
Reklama.
Karmienie piersią w miejscach publicznych
"Postanowiłam napisać do was po przeczytaniu artykułu o kobiecie, która karmi 4-latkę piersią w miejscach publicznych i się tego nie wstydzi. Okej, nie wstydzi się tego i promuje karmienie piersią. Rozumiem całą ideę. Chodzi o to, żeby przestać wreszcie oceniać kobiety i to, w jaki sposób, kiedy i gdzie karmią.Może cię zainteresować także: Karmi piersią 4-latkę w miejscach publicznych. Oto jej przesłanie dla wszystkich hejterów
Mam jednak wrażenie, że ta pani, pokazując, że można karmić dzieci (nawet te starsze) w miejscach publicznych, jednocześnie w jakimś sensie dyskryminuje kobiety, które wolą nie afiszować się ze swoim biustem. Karmienie to bardzo osobista i indywidualna sprawa, nie chciałabym więc nikogo oceniać.
Sama jestem mamą karmiącą piersią i wiem, że niektóre sytuacje nie są zależne od nas. Nie jesteśmy w stanie zaplanować sobie dnia, żeby karmienie wypadało właśnie wtedy, gdy będziemy w domu. Też chcemy gdzieś wyjść i nie obawiać się tego, że zaraz pora karmienia, a my musimy narażać się na krzywe spojrzenia.
Chciałabym jednak pokazać moją perspektywę. Jestem osobą, która nie lubi zwracać na siebie uwagi, wolę pozostawać w cieniu. Dlatego wkurza mnie to, gdy inne matki lub osoby w internecie piszą mi, że nie powinnam się wstydzić i paradować z wywalonym cycem w galerii, restauracji czy pracy.
Wolność w karmieniu
Rozumiem, że niektóre kobiety mogą chcieć karmić w ten sposób i to jest okej. Ale ja nie chcę i to też powinno być okej. Dla mnie karmienie jest czynnością dosyć osobistą i intymną. Odsłaniam swoje ciało, ale jednocześnie nie chcę, by przyglądali mi się inni ludzie.Nie mam żadnych kompleksów związanych z moimi piersiami, ale po prostu czuję, że to jest czas dla mnie i dziecka, tworzymy wtedy szczególną więź. To jest trochę jak podczas kąpieli. Nie chciałabym, żeby ktoś mnie wtedy podglądał.
Nie lubię, jak ktoś inny się na mnie patrzy, kiedy ja karmię piersią. Właśnie dlatego, gdy muszę karmić w miejscu publicznym, staram się robić to tam, gdzie nie ma zbyt wielu ludzi.
Czy to źle? Myślę, że nie. Jednak wciąż słyszę medialny przekaz, że POWINNYŚMY pokazywać się w miejscach publicznych, gdy karmimy piersią, bo w ten sposób normalizujemy ten temat. Moim zdaniem w ten sposób pokazujemy, że kobieta karmiąca znów coś »powinna« .
Czy naprawdę chcemy doprowadzić do tego, że kobieta, która uważa karmienie piersią za czas osobisty i intymny, znów będzie myślała, że »robi coś źle«? Chciałabym, żeby wreszcie matki i wszyscy wokoło zaczęli podchodzić do siebie z wyrozumiałością.
Ktoś karmi dziecko w miejscu publicznym i wcale się nie zakrywa? To jest okej! A ktoś inny karmi, siedząc w rogu, starając się zakryć piersi? To też jest okej! Nie rozumiem, czemu ciągle musimy wzajemnie się oceniać i nawoływać do bojkotu »drugiej strony«.
Napiszę to raz i dosadnie, bo chciałabym, żeby ten przekaz poszedł w świat. Niech każda kobieta karmi swoje dziecko tak, jak sama chce, nie narzucając niczego osobom, które myślą i czują inaczej".
Może cię zainteresować także: Na środku Ikei nakarmiła dziecko piersią. Zgadniecie, co się stało potem?