
Reklama.
Niedawno na kanale YouTube Magdy Mołek "W moim stylu", dziennikarka przeprowadziła rozmowę z Małgorzatą Rozenek-Majdan. Wciąż pojawiają się skrajne opinie na temat programu "Rozenek cudnie chudnie", w którym pokazywana jest metamorfoza celebrytki po trzeciej ciąży.
Może cię zainteresować także: Nie dajmy sobie wmówić, że "Rozenek cudnie chudnie". Oto dlaczego ten pogram nas krzywdzi
Ciało po ciąży
Zupełnie inne podejście do tematu sylwetki po ciąży ma Magda Mołek. Warto zapamiętać sobie jej słowa.– Kiedy urodziłam drugie dziecko, przez 1,5 roku sypiałam fatalnie, z wiadomych powodów i jedyne co mnie stawiało rano na nogi, to był kilogram cukru. Jedyne, co powodowało, że miałam siłę oddychać. Nie myślałam wtedy o żadnej macie, o żadnych ćwiczeniach o żadnym szczupłym brzuchu. Miałam to wszystko generalnie w pompie, bo ja chciałam przeżyć – powiedziała dziennikarka podczas rozmowy.
Jej słowa są bardzo ważne, zwłaszcza teraz, gdy wciąż dominuje przekonanie, że kobiety muszą ćwiczyć, by jak najszybciej wrócić do figury sprzed ciąży. Tymczasem Mołek podkreśliła, jak trudne może być życie matki po urodzeniu dziecka. Zazwyczaj nie ma ona czasu nawet na chwilę usiąść, a co dopiero znaleźć w sobie energię i przestrzeń na trening.
Nieidealna sylwetka
Dziennikarka podkreśliła również, że wciąż jej sylwetka nie jest idealna.– Ja mam do dzisiaj brzuch. Do dzisiaj mam pomysły na to, jak schować swoją sylwetkę pod ubraniami, ponieważ ja nie mam tej siły i determinacji, jaką ty masz w sobie, żeby swoje ciało stawiać do pionu. Po prostu nie mam – wyznała Mołek w rozmowie z Rozenek-Majdan.
Jej słowa naprawdę mogą przynieść ulgę niejednej kobiecie, która martwi się tym, jak wygląda jej sylwetka po ciąży. Pokazują, że żadna mama nie musi czuć presji i "cudnie chudnąć".
Może cię zainteresować także: Zdjęcia tej kobiety zachwyciły nawet Martynę Wojciechowską. Takie ciało po ciąży to okaz piękna