
Karmienie piersią pogłębia więź, daje poczucie bliskości z dzieckiem, jest też często wygodniejsze i prostsze niż karmienie butelką. Niestety czasem wiąże się też z ogromnym stresem i wyrzutami sumienia. "Nie wiem już, co mam robić. Synek ma 9 miesięcy i od pewnego czasu karmienie go piersią jest dla mnie udręką. Odkąd wyszły mu pierwsze ząbki bardzo gryzie mi piersi, tak jakby oduczył się prawidłowego ssania. Sprawia mi to ból, na samą myśl, że znów mam go przystawić, denerwuję się. Chciałabym go jeszcze karmić, ale jestem coraz bardziej zniechęcona. Czy ktoś był w podobnej sytuacji?” – pyta w liście pani Monika.
Ugryzł mnie do krwi
Nawet gdy wyszły jej córce zęby, to karmienie piersią nadal sprawiało jej przyjemność, bo wszystko przebiegało bez zakłóceń. Gdy urodziła drugie dziecko nie spodziewała się, że karmienie piersią może sprawić jej tyle problemów.Sprawia mi to ból, raz nawet ugryzł mnie tak, że poleciało mi trochę krwi. Na samą myśl, że znów mam go przystawić, denerwuje się" – pisze pani Monika i dodaje, że z jednej strony marzyła o tym, by karmić piersią syna tyle samo czasu, co wcześniej córkę.
Jestem złą mamą?
"Z drugiej strony nie daję już rady. Nie tylko fizycznie, choć mam oczywiście dość, że moje piersi są obolałe i reaguję już stresem na myśl o tym, że znów mam przystawić małego.Może cię zainteresować także: "Na pewno nie będę mieć pokarmu!". Położna odpowiada na najczęstsze pytania matek