
Reklama.
Marcin Jaroszewski przyznaje, że napisał list do Mazowieckiej Kurator Oświaty w odpowiedzi na maila od kuratoryjnego wizytatora.
– Miałem odpowiedzieć na pytanie, jakie działania podejmę w związku z przystąpieniem uczniów naszej placówki do akcji "Szkoła to dziewczyna”. Wyraziłem więc swoją opinię na ten temat i napisałem wszystko, co wydaje mi się istotne i ważne – mówi nam dyrektor LO im. Jana Śniadeckiego.
Młodzież miało do tego prawo
Akcja "Szkoła to dziewczyna” polegała na tym, że uczniowie z ponad 40 warszawskich liceów postanowili wyrazić swoje poparcie dla protestów po wyroku Trybunału Konstytucyjnego. W ubiegłą środę odmówili aktywnego udziału w lekcjach, na swoich awatarach umieścili symbol błyskawicy, część z nich w ogóle nie połączyła się z nauczycielami.– Młodzież chciała zabrać głos w tak ważnej kwestii, czuła potrzebę wyrażenia swoich poglądów i miała do tego prawo. Nie jestem od tego, żeby im to prawo odbierać – mówi dyrektor.
W swoim liście powołuje się m.in. na Konwencję o prawach dziecka przyjętej przez Zgromadzenie Ogólne Narodów Zjednoczonych.
"Pani troska, jak sądzę, na pewno dotyczy art. 12,13,14,15 (…), które stanowią: państwa zapewniają dziecku prawo do swobodnego wyrażania własnych poglądów we wszystkich sprawach jego dotyczących; dziecko ma prawo do swobodnej wypowiedzi (…), państwa będą respektowały prawo dziecka do swobody myśli, sumienia i wyznania, państwa uznają prawa dziecka do swobodnego zrzeszania się oraz wolności pokojowych zgromadzeń” – czytamy w liście Marcina Jaroszewskiego.
"Pani troska, jak sądzę, na pewno dotyczy art. 12,13,14,15 (…), które stanowią: państwa zapewniają dziecku prawo do swobodnego wyrażania własnych poglądów we wszystkich sprawach jego dotyczących; dziecko ma prawo do swobodnej wypowiedzi (…), państwa będą respektowały prawo dziecka do swobody myśli, sumienia i wyznania, państwa uznają prawa dziecka do swobodnego zrzeszania się oraz wolności pokojowych zgromadzeń” – czytamy w liście Marcina Jaroszewskiego.
Proponuje on też kilka ważnych tematów do przyszłych dyskusji z młodzieżą.
"Zapewne zgodzi się Pani ze mną, że warte rozważenia, na przykład w ramach zajęć edukacji dla bezpieczeństwa, jest przeprowadzenie dyskusji, czy podejmowanie kontrowersyjnych decyzji, które wyprowadzają tysiące ludzi na ulice w czasie epidemii wirusa SARS-CoV-2, jest na pewno działaniem odpowiedzialnym w kontekście bezpieczeństwa publicznego” – pyta w swoim liście dyrektor.
"Zapewne zgodzi się Pani ze mną, że warte rozważenia, na przykład w ramach zajęć edukacji dla bezpieczeństwa, jest przeprowadzenie dyskusji, czy podejmowanie kontrowersyjnych decyzji, które wyprowadzają tysiące ludzi na ulice w czasie epidemii wirusa SARS-CoV-2, jest na pewno działaniem odpowiedzialnym w kontekście bezpieczeństwa publicznego” – pyta w swoim liście dyrektor.
Jestem dumny z uczniów
– Nie wiem, czy list spodoba się pani kurator, ale chciałem ją uspokoić. Nasze liceum respektuje i przestrzega norm prawnych, dlatego jest otwarte na wszelkie inicjatywy uczniowskie, które sprzyjają rozwijaniu u nich postaw obywatelskich i demokratycznych - mówi Marcin Jaroszewski.I przyznaje, że jest dumny z uczniów swojego liceum. – Nie tylko wykazali się inicjatywą, bo przeprowadzili referendum w sprawie przystąpienia do akcji i wzięli w niej udział, ale też dlatego, że mają odwagę wyrażać własne poglądy. Martwiłbym się, gdyby akcja trwała dłużej, bo zależy nam przede wszystkim na uczeniu naszych uczniów, ale oni są mądrzy i odpowiedzialni i obecnie lekcje odbywają się bez zakłóceń – podsumowuje dyrektor.
Może cię zainteresować także: Rząd robi z nauczycieli strażników kościelnych i rozsyła list. Uczniowie: kara za piorun na zdjęciu