"Mógł stracić wzrok". Mama chłopca ostrzega przed zabawką, którą ma każdy maluch
Iza Orlicz
01 października 2020, 16:20·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 01 października 2020, 16:20
Blogerka Eden Stong na swojej facebookowej stronie opublikowała zdjęcia synka, który prawie tracił wzrok przez zwykłą gumową zabawkę do kąpieli. Opisała szczegółowo całą sytuację i teraz przestrzega inne mamy, by również uważały.
Reklama.
Eden Stong w swoim wpisie przyznała, że wiedziała o tym, że czasem w środku gumowych zabawek do kąpieli może gromadzić się pleśń, która jest siedliskiem bakterii.
"Widziałam kiedyś posty w mediach społecznościowych, gdzie jedna mama pokazywała, jak rozcięła gumową zabawkę i odkryła w środku ogromną ilość pleśni. Dlatego ja wyciskałam je po każdej kąpieli, czyściłam co kilka tygodni roztworem wody i wybielaczem oraz regularnie sprawdzałam, czy nie znajduje się w nich pleśń” – opisuje Stong.
Infekcja rozprzestrzeniała się
Nie wiedziała, że pomimo tych zabiegów, zabawki w środku nigdy nie wyschną do końca, a to sprawia, że bakterie nadal mogą się namnażać. Dlatego, gdy jej synek podczas kąpieli dotknął gumową zabawką do oka, to zainfekował je.
Początkowo myślała, że oko jest podrażnione od wody, ale zaniepokoiło ją to, że po niedługim czasie zrobiło się jeszcze bardziej czerwone. Pierwsze podane leki nie pomogły - infekcja wciąż się rozprzestrzeniała, dodatkowo chłopiec dostał bardzo wysokiej gorączki.
Gdy w końcu rodzice zawieźli syna na ostry dyżur, oko wyglądało już tak źle, że lekarze zaczęli obawiać się, że chłopiec może stracić wzrok.
Wyrzućcie je
"Antybiotyki dożylne zaczęły działać niemal natychmiast. Lekarze zrobili mu też tomografię, by sprawdzić siatkówkę oka. Infekcja rozprzestrzeniła się na całą twarz i drugie oko, ale ostatecznie wszystko zaczęło się goić" – pisze mama w dalszej części wpisu i radzi, by gumowych zabawek do kąpieli nie myć, ale po prostu je… wyrzucić.
"Nie uda ci się ich wyczyścić. Nie zamieściłam tu żadnych zdjęć z zabawkami z wanny, bo nigdy nie było na nich żadnej widocznej pleśni, a bakterii nie widać" – podsumowała swój wpis mama.