Koronawirus za oknem, Polacy postanowili zamknąć się w domach. Siedzenie w czterech ścianach jeszcze nigdy nie było tak wymowne i nie miało takiego sensu dla całego naszego narodu. Jednak czy ta izolacja ma jakieś rozsądne granice? Owszem.
Kiedy wyjrzy się przez okno, widać puste ulice – bez względu na to, czy mieszkamy w stolicy czy w małym mieście. Od czasu do czasu tylko ktoś przemknie chodnikiem, zgarbiony i w pośpiechu, jakby z poczuciem winy.
Aż tu nagle zza rogu wyłaniają się matki z wózkami, ojcowie z córkami, rodzice z dziećmi. Radośnie, bez pośpiechu, na spacerek. Czy to rozsądne w czasach zarazy?
Koronawirus a spacer z dzieckiem
Po pierwsze, to zależy od tego, dokąd się wybieramy. Najlepiej na odludzie, działkę czy do lasu. Oficjalne zalecenia są takie, by unikać spotkań z ludźmi, trzymać się od nich najbliżej na metr i nie dotykać niczego, a szczególnie tego, co jest dotykane najczęściej, czyli klamek, poręczy, uchwytów itd.
Nie oznacza to oczywiście, że nie możemy wyjść na spacer po mieście, czy osiedlu. Możemy, chodzi o to, by się pilnować.
"Zarówno dzieci, jak i osoby starsze, powinny wychodzić na spacery, żeby się dotlenić. Nie należy zamykać się i oddychać tylko własnym powietrzem. Bardzo ważne jest, by to powietrze wokół siebie wymieniać, koniecznie wietrzyć mieszkanie" - mówi w rozmowie z HelloZdrowie dr n. biol. Agnieszka Chojecka – kierowniczka Pracowni Zwalczania Czynników Zakaźnych i Skażeń Biologicznych w Narodowym Instytucie Zdrowia Publicznego – Państwowym Zakładzie Higieny.
Po drugie, ważne jak zachowują się nasze dzieci podczas spacerów. Jeśli biorą często rączki do buzi i dla rodziców to ogromne wyzwanie, by przypilnować czego dotykają, lepiej zostać w domu. Za to dla rodziców niemowląt nie zmienia się nic, poza tym, że sami muszą stosować się do zaleceń.
"Idąc z dzieckiem na plac zabaw, trzeba więc zwrócić uwagę, żeby nie lizało barierki, nie podnosiło niczego z ziemi i nie wkładało tego do buzi – i tu nie chodzi tylko o możliwość zakażenia się koronawirusem, ale także innymi drobnoustrojami ze środowiska. Na pewno na placu zabaw, gdy dziecko ma brudne ręce, lepiej też go nie karmić" – komentuje dr Agnieszka Chojecka.
Zamykając się na dłużej w domu, musimy liczyć się z tym, że może osłabić się nasza odporność. Fakt, małe są szanse, że czymś się zarazimy, ale aktywność fizyczna i świeże powietrze mają wpływ na nasze ogólne samopoczucie i kondycję. Dzieci również.
W swoim poradniku, jak zachowywać się podczas pandemii, wszelkie wątpliwości rozwiał PanTabletka. Zaleca on ćwiczenia z YouTube i spacer po bezludziach.
Zatem jeśli zostajecie w domu, bo nie opanujecie swoich pociech, wietrzcie mieszkanie i ruszajcie się w 4 ścianach. Może sprawdzi się też zabawa na balkonie? Warto też wybrać się za miasto i zwyczajnie próbować pieszych wycieczek. Przy zachowaniu pełnej higieny i uważności, wyjdzie wam to na zdrowie!