Ile miesięcznie wydajesz na pielęgnację włosów? Niezależnie od kwoty, większość z was zapewnie odpowie, że "za dużo", ale przecież o włosy dbać trzeba. Jest jednak rozwiązanie – maseczka ze składnika, który na pewno masz w kuchni. Kosztuje mniej niż 2 złote, żadne zwierzę nie ucierpiało na jej produkcji i nie jest szkodliwa dla środowiska. Domyślacie się już o co chodzi?
Tak, o wodę po ryżu! Dowolnym, byle nie posolonym.
Przepis na ryżową płukankę:
Wody w garnku musi być mniej więcej trzy razy więcej niż podczas normalnego gotowania ryżu. Po ugotowaniu ziarenka należy odcedzić (i zjeść ze smakiem!), a pozostałą wodę ostudzić i później rozcieńczyć – kilka łyżek wody ryżowej na szklankę wody czystej. Taką mieszanką można płukać umyte włosy przez ok. 2-3 dni.
Ryżowa płukanka zawiera cynk, żelazo, witaminy z grupy B, witaminę A, potas i inozytol – substancję poprawiającą elastyczność włosów. Zawarta w niej skrobia ryżowa wygładza i nawilża, a ryżowe proteiny zapewniają włosom blask i objętość. Chodzą również słuchy, że po takiej kuracji włosy rosną jak szalone...
Są i tacy, którzy stosują wodę ryżową do skóry (jako tonik niwelujący trądzik i oznaki starzenia) albo wręcz wlewają ją do wanny (co również ma odmładzać i łagodzić wszelkie podrażnienia). Cóż, wygląda na to, że woda po ryżu może działać uniwersalnie. I choć można być sceptycznym, to nie zaszkodzi przecież spróbować. W końcu to nic nie kosztuje!