Każde dziecko przynajmniej raz w życiu powinno tu przyjechać, a i ty nie będziesz się nudzić. Wielu rodziców wciąż myśli, że jest to droga atrakcja i odrzuca pomysł wyjazdu. Okazuje się jednak, że Legoland wcale nie musi być dla ciebie nieosiągalny. Nawet weekendowy wypad do Danii może być świetnym pomysłem, tylko trzeba wiedzieć, jak go zaplanować. Podpowiemy ci, jak zorganizować wyjazd do Legolandu niewielkim kosztem i co warto zobaczyć na miejscu.
Kultowy Legoland mieści się w duńskim miasteczku Billund. Z Polski najniższym kosztem możecie dotrzeć tam, wybierając tanie linie lotnicze. Wielu rodziców decyduje się też na podróż samochodem. Wtedy najlepiej podzielić podróż na 2 dni np. z noclegiem w Niemczech. Możecie też zdecydować się na drogę przez Szwecję. Wtedy podróż promem będzie dla dzieci dodatkową atrakcją.
Z samego lotniska do Legolandu dojeżdżają autobusy. Warto też rozważyć wypożyczenie samochodu w Danii, gdyż Legoland to zaledwie jedna z licznych atrakcji, które powinno się wpisać na podróżną listę. LEGOLAND BILLUND RESORT charakteryzuje się bowiem nieskończoną liczbą atrakcji dla najmłodszych i ich rodziców, ale zacznijmy od początku.
LEGOLAND Billund w Danii
W całości zbudowany z blisko 60 milionów klocków LEGO! Na zabawę w samym Legolandzie warto przeznaczyć 2 dni. Godziny płyną tu jak minuty, dziecięcy śmiech przeplata się z okrzykami zachwytu i piskami radości. Tu każdy bez względu na wiek zatraci się w zabawie na wiele godzin. Kolejki górskie, domki strachów, występy artystów na scenie. Tu cały czas coś się dzieje, zza każdego zakrętu wyłania się kolejna atrakcja, która jest jeszcze większa, jeszcze szybsza, jeszcze fajniejsza.
Pamiętaj, by zaraz po wejściu zaopatrzyć się w mapkę - dzięki niej poznasz wszystkie atrakcje i dobrze zaplanujesz zabawę, dostosowując ją do wieku dziecka.
Na terenie Legolandu znajdują się liczne restauracje i bary, dzięki czemu nie musicie wychodzić z niego i przemieszczać się w poszukiwaniu obiadu. Szczególnie polecam pizzerię - szybko i pysznie. Niestety nie można powiedzieć, że tanio. Jedzenie w samym Legoladzie jest drogie. Polecam zjeść tu obiad, ale przekąski warto mieć swoje (najlepiej kupione w Polsce), bo można zostawić tu majątek.
Jako matka trójki dzieci zwróciłam uwagę na… toalety. Tu ogromny plus - jest ich dużo, dobrze oznaczone, nie trzeba ich szukać. Tak jak dostanie się na wymarzoną kolejkę może potrwać kilkanaście lub nawet kilkadziesiąt minut, tak na szczęście odnalezienie toalety i dostanie się do niej jest bardzo łatwe i szybkie.
Dbałość o szczegóły - to rzecz, którą wyróżnia się Legoland. Widzicie tego smoka na wózku inwalidzkim? To oznaczenie toalety dla niepełnosprawnych. Niby drobiazg, a jednak miły. Takich zaskakujących "drobiazgów" jest tu wiele.
Najbardziej wbijają w fotel te znajdujące się tuż obok samego parku rozrywki, czyli w LEGOLAND Castle Hotel - hotelu - zamku, pełnym rycerzy, księżniczek i czarodziejów. Wystarczy, że zbliżysz się do hotelowych drzwi, a już zaczyna się przygoda. Zależnie, czy trafisz do zamku czarodziejów, czy rycerzy, przy wejściu usłyszysz np. fanfary na waszą cześć lub muzykę niczym z turnieju rycerskiego. I nie jest to jakaś tam cicha muzyczka, ale głośny dźwięk, który sprawia dzieciom wielką frajdę i nie chcą odejść od drzwi.
Rejestracja w hotelu - oj, jest tu wiele przyjemności dla najmłodszych gości. Przy recepcji znajdują się bowiem specjalnie dostawione schody dla dzieci, które umożliwiają dzieciom znalezienie się na wysokości hotelowej lady, gdy ty załatwiasz formalności. Same pokoje, to już prawdziwa magia. Trudno nie zwrócić uwagi na ich czarodziejski wystrój, ale najbardziej przykuwające uwagę są zagadki umieszczone na… ścianach! Dzieci mają za zadanie np. odnaleźć zielony lampion namalowany gdzieś na jednej ze ścian czy policzyć wszystkie gwiazdki! Tu zabawa nie ma końca.
LEGO House
To zdecydowanie mój faworyt wśród atrakcji, które oferuje duński LEGOLAND BILLUND RESORT. To swoiste centrum kreatywności, które daje niezwykłą możliwość rozwoju dziecięcej wyobraźni. Przeznaczcie minimum jeden cały dzień na zabawy i gry w tym miejscu.
Już na samym wstępie dowiecie się, że z 6 małych, klasycznych kloców LEGO można stworzyć 915 103 765 kombinacji! Po chwili specjalne urządzenie na waszych oczach wyprodukuje dla twojego dziecka 6 klocków i imienną kartę z jedną z takich kombinacji, i to będzie początek waszej zabawy.
Każde piętro to inna strefa kolorystyczna - czerwona jest poświęcona jest umiejętnościom twórczym, niebieska - poznawczym, zielona - społecznym, a żółta emocjonalnym.
Na kolejnych piętrach budynku, w którego środku "wyrasta" gigantyczne drzewo z LEGO "Tree of Creativity" (ma ponad 15 metrów wysokości, wykonano je z 6 316 611 klocków LEGO, a jego złożenie zajęło aż 24 350 godzin), staniecie się reżyserami filmu, który sami nagracie, weźmiecie udział w programowaniu okrętów, by uwolnić pingwiny, a stworzone przez was postaci, zwierzęta czy pojazdy ożyją na wielkich ekranach lub wezmą udział w prawdziwych wyścigach. Brzmi bajecznie? Dokładnie tak jest!
Givskud ZOO
Pora na chwilę oddechu od kreatywnego świata kolców LEGO. Kolejny punkt na naszej mapie duńskich atrakcji to zoo, a właściwie safari. Rozległe na 65 hektarów (położone w gminie Vejle)!
Przygoda zaczyna się, gdy wraz z zakupem biletu dostaniecie pendrive i "odpalicie" go w swoim aucie, którym będziecie podróżować po safari. W ten sposób macie swojego osobistego przewodnika, który nie tylko poprowadzi was przez cały teren, ale przede wszystkim opowie o ciekawostkach z życia oglądanych zwierząt, a można ich tu spotkać aż 700 (z Azji, Afryki, Ameryki Północnej i Południowej).
Największy w Danii wybieg dla lwów robi niezwykłe wrażenie, aż ciarki przebiegają po skórze, gdy otwierają się specjalne "wrota" do wjazdu do niego. Dziecięce buźki uśmiechają się na propozycję nakarmienia nosorożców i wielbłądów. Dodatkową atrakcją jest Park Dinozaurów, w którym znajdują się autentycznej wielkości modele prehistorycznych stworzeń.
Zamek w Kolding
A teraz pora udać się w podróż w czasie do krainy baśni, czyli… ostatniego królewskiego zamku w Jutlandii. Zamek - nuda? Jeśli tobie lub twojemu dziecku tak kojarzy się zwiedzanie zamków Koldinghus zdecydowanie to zmieni. Tu nie usłyszysz "nie rusz", "nie dotykaj".
Zamiast zakazów twoje dziecko zostanie jeszcze zachęcone, by przymierzyć renesansowe stroje, odbyć lekcje szermierki w Royal Fencing School, czy stworzyć swój własny wachlarz. Wszystkie te zabawy połączone są z nauką, np. robiąc wachlarze, dowiadujecie się, jakie ruchy nimi, co oznaczały. Jeśli panna podniosła go na wysokość oczu, to… W tym miejscu każde dziecko może poczuć się jak dama dworu, rycerz, księżniczka lub książę.
Przed udaniem się w dalszą podróż polecam nocleg w Scandic Kolding. Hotel przyjazny rodzinom w samym centrum miasta.
Ribe Viking Center
Kolejny dzień przygód przeniesie nas w jeszcze bardziej odległe czasy - teraz zmierzamy do… wioski Wikingów!
Ribe Viking Center jest autentyczną wioską Wikingów, w której wolontariusze żyją i pracują jak 1300 lat temu! Każdy domek robi niezwykłe wrażenie i przenosi was w czasie. Będziecie mogli zrobić i spróbować tradycyjnych placków wypiekanych na ogniu, strzelać z łuków lub zgłębić tajniki walki.
Będąc tu, warto udać się na spacer i obiad do niezwykle uroczego miasteczka Ribe z najstarszą katedrą w Danii i najstarszą starówką w całej Skandynawii. Tu bowiem znajdziecie zabytki wpisane na listę UNESCO.
Lalandia
Na zakończenie waszej podróży proponuję coś, co dzieci uwielbiają równie mocno, jak zabawy klockami LEGO, mianowicie wodne szaleństwa. Uwaga, ta atrakcja jest kosztowna, ale możecie spędzić tu cały dzień. Mowa o Lalandii - kompleksie basenów z najdłuższą w Europie 167-metrową zjeżdżalnią! Liczne baseny w klimacie śródziemnomorskim z najdłuższą rurą, masą zjeżdżalni i miejsc do wodnych szaleństw z dziećmi w każdym wieku. Jeśli szukacie wodnych wrażeń, koniecznie dopiszcie Lalandię na waszą podróżną listę.
Jeśli szukacie pomysłu na oryginalne, niezapomniane, rodzinne wakacje, Legoland Billund Resort jest miejscem dla was! Ten wspólnie spędzony czas z pewnością zapamiętacie na całe życie. Podarujesz dziecku niezwykle wspomnienia, do których latami będzie wracało, a może kiedyś zabierze tam własne dziecko?