Kasia Tusk nie ma jeszcze choinki. Jej powody są godne podziwu
Kasia Tusk nie ma jeszcze choinki. Jej powody są godne podziwu fot. Instagram

Na choinkę czekamy wszyscy z utęsknieniem. Błyszcząca, zielona z ukochanymi bombkami na gałązkach przywołuje najmilsze wspomnienia z dzieciństwa i definitywnie zwiastuje nadejście najbardziej emocjonalnych dni w roku – świąt Bożego Narodzenia. Dlatego w wielu domach stawia się ją znacznie wcześniej. By nacieszyć oko i czuć świąteczny nastrój. Jednak z tych właśnie powodów Kasia Tusk postanowiła odwrotnie.

REKLAMA
Jak przyznała w ostatnim wpisie na swoim blogu, miała ochotę ubrać choinkę już 6 grudnia. Jednak w ostatniej chwili zmieniła zdanie.
"Mam wrażenie, że ulatnianie się tej wyjątkowej aury w ostatnim dziesięcioleciu wynika głównie z pominięcia pozornie nieważnych rytuałów. Aby miały one odpowiednią moc, powinny być wykonywane w odpowiednim czasie (słuchanie świątecznych piosenek od listopada jest super, ale faktem jest, że przez to w połowie grudnia tracą już swoją wyjątkowość) i kolejności – jakbyśmy przekraczali następne kręgi wtajemniczenia" - pisze Kasia Tusk.
Zanim w jej mieszkaniu pojawi się choinka, Kasia przygotuje jr na nadejście Gwiazdki. "Przejrzę stare bombki i ozdoby, wyślę i 'odbiorę' wszystkie listy do Mikołaja i zrobię porządki w najbardziej zagraconych kątach mieszkania – najprzyjemniejsze trzeba przecież zostawić na koniec. Zaburzona kolejność nie pozwoliłaby zbudować odpowiedniego napięcia – jeśli wiecie, co mam na myśli". Tak, wiemy doskonale.
Choinka wciąż jest symbolem Świąt, jednak w ostatnich dekadach stała się przede wszystkim dekoracją. Po prostu modnym dodatkiem do mieszkania, który ma czynić je ładniejszym, i tyle. Kiedyś modne były choinki jedno-, ewentualnie dwukolorowe. Dziś najbardziej stylowe okazują się "drzewka" w kolorze srebra czy pudrowego różu z idealnie dobranymi ozdobami.
Nie sposób powiesić na nich stare drewniane miniaturowe zabawki na nitkach, czy bombki z czasów PRL-u. Zastąpiły je renifery w brokacie i barwione sztuczne piórka. Mało kto wiesza też na choince cukierki czy lizaki w kształcie biało-czerwonych lasek Mikołaja.
Świąteczny nastrój ulatnia się – jak napisała Kasia Tusk – bo traktujemy choinkę przedmiotowo, zapominamy, że jej ubieranie to tradycja. Wydaje nam się, że jej pojawienie się wystarczy. Tymczasem najważniejszy jest moment, którym choinka gości w naszym domu i jak podchodzimy do jej ubierania.
Zróbmy z tego rytuał. Kasia Tusk przyozdobiła dom. Właśnie po to, by czuć, że Święta już niebawem. Jednak choinka ma być gościem, nie ozdobą. Z najstarszych tradycji wynika, że powinniśmy ją ubrać na Święta w wigilijny poranek.
Bądźcie cierpliwi, opłaci się!