Każdego roku bez względu na to, jak mocno staramy się odciąć od przedświątecznej gonitwy, by wypełniło nas światło betlejemskiej gwiazdy, wiadomo, że jakoś przygotować się trzeba. Trzeba przywieźć choinkę, zdecydować dokąd idziemy, ugotować, kupić prezenty i tak dalej. A towarzyszą temu różne stany, często odległe od spokoju stajenki i żłóbka. Oto 10 etapów świątecznej paniki. Poznajesz?
Etap 1. Awww, christmas is coming To uczucie, gdy w szary listopadowy dzień dostrzegasz, że panie z osiedlowego spożywczaka już wystawiły plastikową choinkę ubraną w jednokolorowe bombki i błyszczące łańcuchy. To nic, że nie zmieniły wystroju od 96'. W mroku jesieni nieśmiało migoce iskierka w rytm “Last Christmas”. Idą Święta! Masz ciarki!
Etap 2. Idą, IDĄ Święta Przebój Goerge'a Michalea wciąż przywołuje uśmiech na twej zmęczonej twarzy, jednak sekundę po ukłuciu świątecznego ciepła, przychodzi myśl: “Trzeba to zaplanować”.
W tym roku nie popełnisz starego błędu i nie zamówisz prezentów przez neta tydzień przed Gwiazdką. Wylistujesz wydatki i zaplanujesz budżet. Zanim kupisz nowe papiery i wstążki, sprawdzisz, co już masz. Z pewnością. I tym razem nie dasz się zagonić do kuchni. Zrobisz tak, by Wigilia była spokojnym dniem z dziećmi w roli głównej. Na pewno.
Etap 3. Jasna cholera, idą Święta! Światełka, renifery i choinki atakują cię z każdej wystawy. Jest dopiero początek grudnia, ale już czujesz się spóźniona. Myślisz: “Ok, nie zamówiłam nowych foremek do wycinania pierniczków i nie sprawdziłam, czy lampki choinkowe z ubiegłego roku działają. Trudno, zrobię to dziś. Zdążymy”. Zasypiasz w napięciu z głębokim postanowieniem, że już jutro wyznaczysz budżet i zrobisz pierwszą listę prezentów.
Etap 4. Nocne zakupy Naprawdę łudziłaś się, że uda się z dziećmi pospacerować po sklepach, by wybadać, co im się podoba i w pogodnej atmosferze pełnej oczekiwania na pierwszą gwiazdkę wpadniesz na genialny pomysł, co kupić w imieniu Mikołaja?
I naprawdę jesteś zdziwiona, że skończyło się płaczem i wyciągniem siłą spoconych dzieci z zaludnionego jak Przystanek Woodstock na koncercie Prodigy sklepu z zabawkami? Serio...?
Nie wpadłaś też na to, co kupić mężowi i teściowej... Robisz więc nocne zakupy w sklepach internetowych, bo już wiesz, że nie ma szans na swobodne przechadzki. Nie liczy się CO. Liczy się NA KIEDY paczka będzie u ciebie.
Etap 5. “Rodzinna atmosfera” Zamówiłaś prezenty – odhaczone. Teraz czas na rodzinną akcję logistyczną. Co u kogo z kim i kiedy. Czy najpierw pójdziecie na wigilię do teścia, a potem przewalicie się przez pół miasta, by odwiedzić twoich rodziców? Nie... To bez sensu. Poza tym mąż siostry kręci nosem i przebąkuje, że może wszystkich zaproszą do siebie, ale wtedy nie zmieszczą się twoi rodzice. Mnożą się problemy, a decyzji brak.
W końcu rzucasz niechętnie, że w waszym salonie zmieściliby się wszyscy i nie trzeba byłoby kursować. Cudnie. Więc ustalone.
Etap 6. Skąd weźmiemy tyle krzeseł?! Szczerze odetchnęłaś. Nie będziesz musiała spędzać Wigilii w aucie. Znów na dźwięk kolęd robi ci się ciepło na sercu. Wtedy nagle słyszysz nieśmiałe: “kochanie, mamy tylko 6 krzeseł, a przyjedzie jeszcze babcia Gienia z siostrą”...
Potem zaczynasz liczyć talerze. Szlag, brakuje połowy zastawy. Nie ugościsz rodziny miksem trzech różnych kompletów z Ikei... Twój świąteczny budżet właśnie odszedł w zapomnienie. Wieczorem, wracając ze szwedzkiej sieciówki, przynosisz z garażu krzesła turystyczne.
Etap 7. Prezenty z apteki/monopola (niepotrzebne skreślić) Wydaje ci się, że wszystko masz pod kontrolą. Nawet skompletowałaś składniki na pierniczki i z radością zabrałaś się do ich pieczenia. Wtedy doznajesz olśnienia – przecież prezenty zamawiałaś, ZANIM dowiedziałaś się o przybyciu babci Gieni!
Gdy Jezus szykuje się już do przyjścia na świat, rzucasz pierniczki i biegniesz do apteki po Biovital. W reklamach telewizyjnych każda babcia, gdy go dostaje, ma łzy w oczach. Liczysz na ten efekt!
Etap 8. MAMY TO! Jest Wigilia, za 10 minut będą goście. Prezenty spakowane, grzybowa już stygnie, karpik dochodzi w piekarniku. Jeszcze tylko szybkie odkurzanko, zmienić dres na rajstopy i spódnicę i jesteście gotowi. Udało się!
Etap 9. Oh wait, sklepy będą zamknięte!!!
Przebrałaś się w spódnicę, z dziećmi zabawiasz pierwszych przybyszy i nerwowo zerkasz przez okno. Twój mąż w tej chwili z piskiem opon parkuje na stacji benzynowej. Na śmierć zapomnieliście, że przecież jutro to wy jedziecie w gości, a tam na bank czekają na was prezenty. Twój ukochany wraca po 20 minutach z reklamówką pełną wina, pluszaków i półmetrowych czekolad. Opakowania weźmie się z prezentów, które dostaniecie dzisiaj...
“Mamo, patrz! Pierwsza gwiazdka!”
Etap 10. SO THIS CHRISTMAS! Jest 23.30. Siedzisz na kanapie wśród sterty papierów. Na świątecznym stole między brudnymi naczyniami walają się kawałki taśmy klejącej i wstążek. Kot wygrzebuje resztki rybiej skóry z talerza, ale jesteś tak najedzona, że nie masz siły wstać, by go pogonić. Czuć swąd spalonych świec. W tle z YouTube leci “best christmas song 10 hours”.