Czym jest chemseks? Próbują tego pary, szukające nowych doznań w strefie seksualności lub osoby, które w sytuacjach intymnych bardzo się ograniczają i krępują. Przyczyn jednak jest wiele, ale zasada tego typu współżycia jedna — podczas takiej przygody trzeba brać odpowiednie środki psychoaktywne.
Czym jest chemseks?
Chemseks rozgłos zyskał na początku lat 2000. To ryzykowna praktyka, mimo to jej zwolenników nie brakuje. Jako pierwszy zaczął mówić o nim David Stuart, który sam był "chem friendly". O zjawisku tym wspominał nawet ostatnio w Drugs and Alcohol Today.
Chemseks polega na uprawianiu seksu pod wpływem określonych środków psychoaktywnych. Na ogół dotyczy on grupy MSM (ang. men who have sex with men), czyli mężczyzn mających kontakty seksualne z innymi mężczyznami. Co nie oznacza, że z chemseksu nie korzystają również kobiety czy osoby transpłciowe. Często zainteresowani robią to w grupach. Fenomen znany jest także pod nazwą PnP (ang. party and play), czyli imprezuj i baw się dobrze.
Ile osób uprawia chemseks?
Zjawisko dość dobrze zbadali Brytyjczycy. Ich statystyki pokazują, że wśród MSM w Wielkiej Brytanii z chemseksem kontakt ma 6,6 proc. Ich poziom wzrasta w wielkomiejskich ośrodkach. W Londynie kontakty seksualne po odurzeniu utrzymuje 14 proc.
W Polsce w tej kwestii brakuje jeszcze dokładnych statystyk, jednak Fundacja Praesterno zaczyna zajmować się tym zjawiskiem. Z kolei, jak podaje Serwis Informacji Uzależnień w Polsce, wśród MSM z chemsexem styczność mogło mieć ok. 23 do 69 tys mężczyzn.
Jakie narkotyki biorą "chem friendly"? Pojęcie "chem friendly" ma związek z dużą rolą technologii dla chemseksu. Osoby chcące w ten sposób realizować swoje kontakty seksualne, będąc w mniejszości, najłatwiej mogły odnaleźć się w sieci na różnych portalach czy forach internetowych. Z tego względu w swoich opisach i preferencjach zamieszczały wzmiankę "chem friendly", podkreślający gotowość do chemseksu lub "no chem", oznaczający zupełną odwrotność.
Zgodną zasadą wśród osób praktykujących seks pod wpływem narkotyków, jest przyjmowanie ich określonych typów. To dlatego, że nie każda substancja się do tego nadaje. Według Serwisu Informacyjnego Uzależnień "chem friendly" zażywają:
– Katynony (np. mefedron)
– GHP/GBL - tzw. pigułkę gwałtu
– Metaamfetaminę
– Ketaminę
– MDMA
– Kokainę.
Ten zestaw narkotyków odpowiada za zwiększenie pewności siebie oraz poczucie przypływu energii fizycznej i seksualnej. Jak zaznacza David Stuart, ta lista jest wyselekcjonowana, gdyż nie każda substancja da takie właśnie efekty. Środki, które na ogół wyklucza się podczas chemseksu to np. ecstasy i heroina, gdyż powodują one inne przeżycia. Ecstasy potęguje empatię i sprzyja zwierzeniom, a heroina odpowiada za poczucie bezpieczeństwa.
Zagrożenia chemseksu Chemseks dotyczy na ogół grupy osób w wieku 20-30 lat. Biorąc jednak pod uwagę fakt, że dzieci dziś bardzo wcześnie zaczynają próbować środków psychoaktywnych i również seksu, zjawisko może obejmować także młodszych. Jak podaje Krajowe Biuro ds. Przeciwdziałania Narkomanii średni wiek, w jakim dzieci sięgają po środki psychoaktywne to już 14 lat. Z kolei Rzeczpospolita pisała, że pierwszy kontakt seksualny nastolatkowie mogą mieć już nawet w wieku 13 lat, ale w większości przypadków 15-16 lat.
Jednym z największych zagrożeń jest wysokie prawdopodobieństwo zarażenia się wirusem HIV. Brytyjskie badania wskazują, że w populacji MSM świadomi zakażeni stanowią 21 proc., a w samym Londynie już prawie ⅓.
Innym niebezpieczeństwem jest oczywiście uzależnienie się od uprawiania seksu w ten sposób, a w konsekwencji od samych narkotyków. To pociąga za sobą szereg tragicznych dla życia konsekwencji jak:
– problemy ze zdrowiem fizycznym
– utrata pracy
– bieda
– bezdomność
– konflikt z członkami rodziny
– wykluczenie społeczne.
Chemseks może jedynie chwilowo powodować uczucie przyjemności i ciekawe doznanie. Na początku ma się wrażenie panowania nad całą sytuacją, jednak z czasem, traci się nad wszystkim kontrolę. Z tego powodu znacznie obniża się jakość i poziom życia. Takie warunki mogą przyczyniać się także do powstawania licznych problemów natury psychicznej, a same narkotyki jeszcze bardziej nasilają lęk, depresję i rozdrażnienie.