
Taka sytuacja: rano budzisz się pół godziny za późno, w pośpiechu ogarniasz dzieci i siebie, by odwieźć je do szkół i przedszkoli. Nie masz pojęcia, czy niczego nie zapomniałaś, miałaś ledwo 10 sekund, by spojrzeć w lustro. Wsiadacie do auta, chyba zdążycie. Ciśnienie spada, masz chwilę, by stojąc na światłach, czy na parkingu, skontrolować jak wyglądasz. I nagle widzisz TO. Brzmi znajomo?













