Jak nasz żołądek trawi makaron z zupki chińskiej?
Jak nasz żołądek trawi makaron z zupki chińskiej? Fot. Barnaby Chambers / Shutterstock.com
Reklama.
Wystarczy miska i wrzątek. A nieraz i bez miski się obejdzie, bo podążając za potrzebami klientów, producencie coraz częściej decydują się na dania jeszcze mniej wymagające – w plastikowych pojemniczkach, do których wystarczy wlać wodę, by makaron zmiękł. Co się dzieje, gdy takie danie trafia do naszego żołądka.
Kilka lat temu sprawdził to gastroenterolog, dr Braden Kuo z Massachusetts General Hospital i pokazał na filmie poklatkowym, jak trawimy makaron z zupki chińskiej, a jak to wygląda w przypadku świeżego produktu.
Wyniki nie będę dobrą wiadomością dla entuzjastów dań typu instant. Po dwóch godzinach, makaron zawierający tert-butylohydrochinon (TBHQ), który jest produktem ubocznym przemysłu naftowego i dodatkiem do żywności, by dłużej zachowała świeżość, pozostał nieruszony.
TBHQ jest syntetyczną substancją chemiczną o właściwościach przeciwutleniających, dlatego bywa nazywany "przeciwutleniaczem", działa jednak jak środek konserwujący. Z tego powodu często gości w produktach spożywczych, szczególnie w daniach typu fast food.
Komitet ekspercki FAO i WHO ds. dodatków do żywności ustalił, że TBHQ jest bezpieczny do spożycia przez ludzi na poziomie 0-0,5 mg/kg masy ciała. Warto przestrzegać tego poziomu, bo substancja jest bardzo wolno usuwana z organizmu. A nadmiar negatywnie wpływa na nasze zdrowie – możemy mieć problemy z oddychaniem, wątrobą, grożą nam również wymioty i nudności.
Do TBHQ dołącza jeszcze długa lista innych składników, które znajdują się w zupkach chińskich – sól, glutaminian sodu, cukier, olej palmowy i cała gama konserwantów.