Chociaż w wielu rodzinach nadal panuje system, że tata pracuje, a mama zajmuje się domem i dziećmi, to jednak można zauważyć coraz szybciej zachodzące zmiany społeczne. Kobiety mówią o tym, że "siedzenie w domu" naprawdę nie polega na dosłownym siedzeniu, a mężczyźni coraz aktywniej uczestniczą (i chcą uczestniczyć) w wychowaniu potomstwa.
Coraz większa świadomość
Szacuje się, że współcześni ojcowie poświęcają trzy razy więcej czasu na obowiązki domowe i opiekę nad dziećmi. Powstaje coraz więcej kampanii, artykułów, mężczyźni zakładają grupy i wspierają się wzajemnie na rodzicielskiej drodze.
Rośnie w siłę grupa ojców świadomych i obecnych jednocześnie. Nie jedynie takich, którzy czas na rodzinę znajdują w weekend lub wakacje. Również eksperci coraz częściej mówią o tym, jak ważna jest obecność taty w życiu dziecka. Jego wsparcie, zrozumienie, rozmowa.
Nikodem Sadłowski prowadzi profil "Rock Daddy", na którym szczerze i otwarcie opowiada o tym, jakim wyzwaniem jest ojcostwo. Tym razem podzielił się eksperymentem o "nieruchomej twarzy taty". – Film o tym, jak ważne są interakcje, odpowiedz na sygnały płynące od dziecka i dlaczego musimy przemyśleć wszystko to, co wiemy na temat bycia rodzicem – napisał.
"Nieruchoma twarz taty"
Ojcowie, którzy zgodzili się wziąć udział w eksperymencie, zostali poproszeni, aby bawili się ze swoimi dziećmi w taki sposób, jak robią to zawsze. Następnie mieli odwrócić głowę, a potem "wrócić do dziecka", ale nie patrzeć na nie i nie odpowiadać na jego zachowanie, zaczepki.
Dr Richard Cohen zauważa, że skutki takiego zachowania są niemal natychmiastowe i katastroficzne. Dziecko próbuje ponownie zaprosić tatę do zabawy, zaczyna się frustrować, rozgląda się wokoło w poszukiwaniu. "W ciągu 3 minut przestaje funkcjonować" – mówi psycholog.
Po 3 minutach mężczyźni mają wrócić do rutynowej aktywności z maluchami. Te uspokajają się i witają się z ojcami. Dr Cohen opisuje, że eksperyment pokazuje, jak bardzo dziecko zdolne jest do inicjowania relacji i bycia jej częścią. Jak bardzo ta relacja potrzebna jest mu do utrzymania równowagi.
– Możemy tylko sobie wyobrazić, jak to jest u dzieci, których życie wygląda cały czas tak, jak te 3 minuty. Gdy nie dostają one uwagi i pomocy w ugruntowaniu swoich fundamentów – mówi Cohen i wymienia negatywne skutki braku relacji z ojcem.
Należą do nich problemy z zaufaniem i kontaktami z innymi ludźmi, niepokój, brak gotowości do poznawania świata. Podobne wnioski wysnuto po eksperymentach z mamami, więc nie jest tak, że relacja z jednym rodzicem jest ważniejsza lub bardziej istotna dla rozwoju. To od tych dwóch dorosłych osób zależy, czy wezmą na siebie pełną odpowiedzialność za zbudowanie mocnego i trwałego fundamentu dla człowieka, który zaraz ruszy odkrywać świat.