
Rotawirusy są bardzo zakaźne, dlatego infekcja u dziecka często kończy się chorobą pozostałych domowników. Jak tego uniknąć? Warto to wiedzieć, zwłaszcza wiosną, w sezonie największej zachorowalności na zakażenie rotawirusowe.

Jest kilka powodów, dla których infekcje rotawirusowe tak łatwo się rozprzestrzeniają. Po pierwsze, do zakażenia wystarczy niewiele, bo zaledwie 10-100 cząsteczek wirusa – dla porównania, w jednym stolcu biegunkowym są tych cząsteczek miliardy! Po drugie, rotawirusy są bardzo oporne na standardowe środki odkażające i niesprzyjające warunki środowiskowe. W efekcie potrafią nawet do 4 godzin utrzymać się na zanieczyszczonych dłoniach, a na powierzchniach (np. zabawek) nawet do 10 dni.

– Nie ma wątpliwości, że najskuteczniejszą metodą zapobiegania infekcjom rotawirusowym, zwłaszcza tym o cięższym przebiegu jest szczepienie – uważa lek. Piotr Hartmann. Jak wynika z badań, od 70 do 90 proc. zaszczepionych dzieci w ogóle nie zachoruje na biegunkę rotawirusową, a od 90 do 100 proc. uzyska ochronę przed biegunką wymagającą hospitalizacji.

– Szczepionka przeciwko rotawirusom to obecnie jedyny preparat w polskim Programie Szczepień Ochronnych, który jest podawany doustnie. Dzięki temu jest dobrze tolerowany zarówno przez dzieci, jak i przez rodziców – przyznaje ekspert. Rodzice powinni jednak pamiętać, że jest to również jedyna szczepionka, którą można podawać dziecku
w bardzo krótkim przedziale czasu – między 12. a 32. tygodniem życia. W praktyce oznacza to, że w momencie ukończenia przez dziecko 6. miesiąca, nie można go już zaszczepić.
PowstrzymajRotawirusy.pl








