Błąd w zadaniu z matematyki zniesmaczył rodziców. Za coś takiego uczeń dostałby jedynkę
Redakcja MamaDu
28 marca 2019, 15:45·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 28 marca 2019, 15:45
"Kwiatki" z podręczników, zadań i sprawdzianów zawsze budzą w rodzicach wiele emocji. Tym razem czytelniczka podzieliła się z nami dość niewinnym błędem z podręcznika do matematyki. Czy błąd w książce, którą piszą eksperci i której używają szkoły ma większe znaczenie?
Reklama.
Teoretycznie sprawa nie jest poważna, bo mimo błędu uczeń jest w stanie zrozumieć polecenie. Chodzi o zwrot "4 osób", który powinien brzmieć "4 osoby". Wynika to nie tylko z kontekstu zdania, ale również z braku kropki przy cyfrze.
Literówka wkradła się w treści zadania z matematyki w podręczniku dla drugoklasistów. Jak widać dziecko jest w stanie bez problemu poradzić sobie z zadaniem.
Jednak rozumując w ten sposób uznać można, że dopuszczalne są błędy ortograficzne, bo nawet jeśli występują, to zdanie jest zrozumiałe dla czytelnika.
Ponadto z perspektywy uczniów taki błąd to zły przykład, który rodzi przekonanie, że "co wolno wojewodzie, to nie tobie, smrodzie". W końcu za błędną deklinację rzeczownika "osoby" na języku polskim można zarobić słabą ocenę. A autorom podręcznika taka pomyłka uchodzi na sucho...
Ten argument można zbić stwierdzeniem, że dziecko ma się nauczyć, a jeśli dorosły taki błąd popełnia to znaczy, że zwyczajnie się pomylił - nie że nie umie deklinować. Ale czy podręcznik tak po prostu, z definicji, nie powinny świecić przykładem i być bezbłędne? No właśnie...