Prawie dwa miliony wyświetleń – tyle razy internauci obejrzeli filmik, na którym nastoletni youtuber na różne sposoby niszczy maskotki warte 900 zł. Nie jest to jego rekord. Niemal 4 miliony wyświetleń ma nagranie, na którym chłopak kąpie się w mleku z odrobiną whisky, a nieco ponad 3 miliony film "Jak umyć dziewicę". Już w pierwszych sekundach dowiadujemy się, że dziewczyna wykąpie się w wodzie z lodowca, której litr kosztuje 350 zł.
Kim jest Lord Kruszwil?
Nie wiem, czy Lord Kruszwil robi sobie tak zwane jaja, a wszystko, co mówi, podszyte jest grubą warstwą ironii. Oby. Jeśli nie, wniosek jest jeden: jest tak mało charyzmatyczny, że jego wystudiowana poza to jedyny sposób, w jaki umie występować przed kamerą. Jednocześnie nie wiadomo, czy przedmioty drogich marek, których używa do nagrań, są oryginalne i czy rzeczywiście należą do niego. Jednak w budowaniu określonej kreacji nie ma to właściwie znaczenia.
W skrócie – Lord Kruszwil to nastolatek z bardzo bogatego domu, którego każdy film jest właściwie o tym samym. Chłopak na różne sposoby pokazuje, jak gardzi biedą i ubogimi ludźmi. Nawet jeśli to dowcip, a pogardy wyrażanej przez Kruszwila nie ma co traktować poważnie, to niestety, jest to dowcip zwyczajnie nieśmieszny.
A w jednym z ostatnich nagrań – wręcz niesmaczny.
Co Lord Kruszwil zrobił Słodziakom?
Tym razem Kruszwil postanowił zadrwić z rodziców, którzy zbierają naklejki na Gang Słodziaków. Osoby, które robią zakupy w Biedronce, nazywa wprost – biedakami i "januszami". Wielki ubaw ma nastoletni youtuber z faktu, że może niszczyć zabawki, których pożądają dzieci z całej Polski.
Film po przydługim wstępie zaczyna się od tego, że Kruszwil przywdziewa kombinezon ochronny (by nie złapać od biedaków jakiejś choroby) i idzie do Biedronki. Tam do wózka wrzuca maskotki z Gangu warte łącznie prawie 900 zł. Płaci kartą i wychodzi.
Kolejne etapy nudnawego i mało zabawnego filmu to niszczenie każdego Słodziaka po kolei. Każdego inną metodą. "Patrzcie janusze, tak to się robi. Wy byście tak nie robili, bo to kosztuje 50 zł" – mówi Kruszwil wycierając pluszowym liskiem ziemię.
Szydera bez polotu
Nawet przy założeniu, że Lord Kruszwil jest inteligentny i znalazł wyrafinowany sposób, by "pojechać" po matkach, które zacietrzewione walczą o kolejne naklejki na Słodziaki i w ten sposób wsadzają swoje dzieci na karuzelę konsumpcjonizmu, to koniec końców mu nie wyszło. Nie, ten film naprawdę nie ma treści, a pozbawiony wszelkich kontekstów, czy subiektywnych odczuć, jest po prostu zniszczeniem zabawek za 900 zł.
Oczywiście – Gang Słodziaków to podstępna akcja promocyjna Biedronki, która ściąga do sieci tysiące klientów. Coś jest w tych Słodziakach, że dzieci ich pożądają. Można się z tego śmiać, można próbować nie ulegać, można tym gardzić, jak Kruszwil. Ostatecznie jednak Gang Słodziaków to kilka uroczych maskotek, które po prostu podobają się dzieciom. Bo są milutkie, okrąglutkie, pluszowe i mają piękne wielkie oczy. Ostatecznie – nic w tym dziwnego, czy złego.
Za to Kruszwil swoje za uszami ma. Jego pierwszy kanał na YouTube został usunięty za naruszenie zasad serwisu. Po kilku sekundach na jego profilu na Instagramie trafiam na post "wypiłem 7 energetyków naraz i skończyłem w szpitalu, zapraszam na YouTube" (ponad 32 tys. polubień – to jeden z mniejszych sukcesów liczbowych), a wśród najpopularniejszych jego filmów znajduję: "zamówiłem prostytutkę" (w domyśle – jakiemuś biedakowi) i poradnik z porównaniem drogich i tanich prezerwatyw.
Co w tym wszystkim jest najbardziej przerażające? Jego sukces. Polskich nastolatków Kruszwil musi bawić lub (o zgrozo) im imponować, bo na YouTube ma już ponad 2 miliony subskrypcji. Nowy kanał nastolatka istnieje od lipca 2017 roku. Dla porównania – Abstrachuje czy Wardęga na 3-3,5 miliona subskrypcji pracowali latami... Zamknięta grupa na Facebooku "Lordowie Kruszwila" ma 168 tys. członków. Nie wiem, czy chcę wiedzieć co się na niej dzieje.
Podsumowując, wolę, by moje dzieci szalały za Gangiem Słodziaków niż jako nastolatki jarały się akcjami Kruszwila. I tego życzę wszystkim rodzicom.