
Darmowe podręczniki miały być sposobem MEN na odciążenie rodziców i zmniejszenie wydatków związanych z edukacją dziecka. Pojawiają się jednak głosy, że ta "darmowość" kończy się wraz z zakończeniem roku szkolnego i wypisywaniem świadectw. Uczniowie, którzy zniszczą lub zgubią książki, muszą za nie zapłacić. Chociaż na początku września rodzice byli informowani o konieczności uiszczenia opłaty w razie uszkodzenia lub nieoddania książki, część z nich zarzuca ministerstwu oszustwo.
Mimo to niektórzy rodzice są zaskoczeni koniecznością uiszczania opłaty za zniszczone książki. – Ja rozumiem, że jakby były zalane, pogniecione czy popisane, to trzeba odkupić. Ale one miały trochę zagięte rogi, od kartkowania. Jak oni mają używać tych książek? – mówi w rozmowie z serwisem Money.pl ojciec ucznia VII klasy. W jednej z mrągowskich podstawówek, szkole, do której chodzi jego syn, aż 25 uczniów musiało zapłacić za podręczniki.