Zakochujemy się w życiu 3 razy. Sprawdź, która z tych miłości jest najsilniejsza
Redakcja MamaDu
·3 minuty czytania
Publikacja artykułu:
O wielkiej miłości mówi się, że w życiu pojawia się tylko raz. Inne są tylko przypadkowe, a z biegiem czasu okazuje się, że były zupełnie nietrafione. Naukowcy uważają inaczej. Dwa pierwsze sposoby zakochania są potrzebne, głównie po to, aby poznać prawdziwą miłość. Mówi się, że do trzech razy sztuka i trudno się z tym nie zgodzić.
Reklama.
Jak naukowcy wyjaśniają etapy osiągnięcia szczęścia w miłości?
1. Idealistyczne zakochanie
Idealistyczna miłość to zazwyczaj ta pierwsza, gdy jesteśmy jeszcze bardzo młodzi, nieco naiwni i pełni ideałów. Charakteryzują ją romantyczne uniesienia, idealizowanie relacji, przyrzekanie o byciu na zawsze. Wchodzimy w nią z przekonaniem, że będzie to nasza jedyna miłość i zupełnie nie ma znaczenia, że nie czujemy się w niej całkiem dobrze. Wydaje nam się, że musimy przełknąć nasze osobiste przekonania, aby ona mogą istnieć, ponieważ głęboko wierzymy, że taka właśnie jest miłość. Na tym typie, to, jak inni nas postrzegają, jest ważniejsze niż to, co naprawdę czujemy.
Przychodzi jednak czas rozczarowania, dowiadujemy się, że tak się nie da, że chcemy się rozwijać, poznawać siebie i poznawać też inne relacje.
– Miał na imię Adam, znaliśmy się z liceum. Uwielbiałam jego oczy, wysportowaną sylwetkę. Grał na gitarze, a to dodawało mu uroku i tajemniczości. "Wpadliśmy na siebie" podczas ogniska na zakończenie liceum. Chemia była tak silna, że w żaden sposób nie byłam w stanie przeanalizować, czy pasujemy do siebie. Nie miałam cienia wątpliwości. Obiecywaliśmy sobie dużo, ale próbą dla miłości był sam wyjazd na studia w dwie różne strony: ja do Poznania, on do Warszawy. "Idealna" miłość nie wytrzymała tej próby, rozjechaliśmy się jak dwa pociągi. Miała być tą jedyną miłością, tak nie było.
2. Zakochanie w potrzebie
Po pierwszym rozczarowaniu pojawia się taka pozorna "ambicja" w stylu pokażę ci, że miłość istnieje i jest w stanie przetrwać wszystko. – Pamiętam jak było mi ciężko, gdy rozstałam się z pierwszym moim chłopakiem. Byłam na drugim roku studiów. Jaki miałam pomysł? Klub, koncerty, czyli poznawanie na siłę. Konieczna była miłość, dziś wiem, że znaleziona na siłę –opowiada Iza.
Ta miłość uczy nas, kim naprawdę jesteśmy, dzieje się to przez ból doświadczeń niestety. To rodzaj emocjonalnego rollercoaster – manipulacje, kłamstwa, dramaturgie, nierealne oczekiwania. Myślimy, że dokonujemy innych wyborów i że ta pierwsza czegoś nas nauczyła, ale w rzeczywistości jest inaczej. Istnieje ryzyko, że druga miłość może stać się często powtarzanym cyklem, ponieważ myślimy, że jej zakończenie będzie inne niż zwykle. Ta miłość nie może się udać, bo jest niezdrowa, niezrównoważona lub narcystyczna.
3. Niespodziewane zakochanie
Nadchodzi wreszcie taki dzień, kiedy okazuje się, że prawdziwa miłość jednak istnieje. To miłość, która przychodzi tak łatwo, że nie wydaje się możliwa. – Od razu wiedziałam, że to jest to. Wcześniej nie wierzyłam w słowa: "Na ciebie też przyjdzie czas". Michał zaczepił mnie w kawiarni. Pierwsze spotkanie było takie, o jakim zawsze myślałam. Było przede wszystkim naturalnie – opisuje Ewa, dziś mama dwójki dzieci i żona Michała.
Jest to rodzaj więzi, której nie można wyjaśnić, ponieważ nigdy jej nie planowaliśmy. To miłość, w której spotykamy się z kimś i wszystko zaczyna pasować – nie ma wyidealizowanych oczekiwań co do tego, jak ta osoba powinna postępować, nie ma też presji, aby stać się kimś innym. Akceptujemy to, kim jesteśmy i kim jest ta druga osoba.
Może nie u wszystkich miłość przebiegała w takich fazach. Może w rzeczywistości chodzi po prostu o to, abyśmy mogli dowiedzieć się, czym miłość nie jest, zanim będziemy mogli zrozumieć, co tak naprawdę znaczy. Być może potrzebujemy całego życia, aby nauczyć się każdej z tych lekcji, a czasem wystarczy kilka lat. Świat kryje tak wiele historii miłosnych, również szybkich, intensywnych, które były jedyne. Ludzie czasem zakochują się bez przechodzenia tych lekcji i jest to ich jedyna miłość na całe życie.