Smoczek czy bez smoczka? Pomocnik czy jednak przyczyna problemu?
Redakcja MamaDu
29 stycznia 2018, 10:22·4 minuty czytania
Publikacja artykułu: 29 stycznia 2018, 10:22
Współczesne metody wychowania – ze smoczkiem czy bez? Jaki rodzaj smoczka wybrać dla malucha? Poznaj nasze porady!
Reklama.
Do niedawna, stereotypowy obraz niemowlaka przedstawiał zawiniętego w becik, słodkiego bobasa, ze smoczkiem w buzi. Teraz, ten ostatni element staje się niezbyt pożądany, a wychowanie „bezsmoczkowe” zyskuje coraz więcej zwolenniczek i zwolenników. Zatem smoczek czy bez smoczka? Rozbijmy ten dylemat na czynniki pierwsze.
Zadaniem smoczka jest uspokojenie płaczącego malca, należy jednak jasno stwierdzić, że rodzice coraz częściej wykorzystują zakończony plastikiem kawałek silikonu jako substytut właściwych praktyk wychowawczych. Nie oznacza to jednak, że powinien być demonizowany, co to, to nie.
Smoczek dla noworodka – wad jest wiele, ale nie można zapomnieć o zaletach
Mądrze używany, smoczek zaspokoi potrzeby niemowlęcia, jednak nadużywany, wyrządzi mu więcej krzywdy niż dobrego. W tym przypadku „mądrze” to słowo-klucz.
Mówiąc o szkodliwości smoczka, najczęściej podnoszone są argumenty dotyczące zaburzeń fizycznego i emocjonalnego rozwoju malca, które mogą wystąpić. Specjaliści są zgodni w tej sprawie, nadużywanie smoczka może doprowadzić do zaburzeń ssania, podstawowego odruchu, występującego u noworodka. W konsekwencji mama może mieć problem z karmieniem piersią, a dziecko – z zaspokojeniem głodu. To jednak niejedyne możliwe konsekwencje. W tym miejscu należy wymienić zaburzenia rozwoju mowy, znacznie zwiększone ryzyko wystąpienia u dziecka stanów zapalnych ucha środkowego, próchnicy, wad zgryzu, a nawet zaburzeń jego rozwoju emocjonalnego. Poruszając temat zasadności dawania dziecku smoczka, nie można jednak pominąć zalet z tym związanych, a tych, wbrew coraz częściej powtarzanym opiniom, jest całkiem sporo. W pierwszych miesiącach życia dziecko wykazuje nasilony odruch ssania, a mama nie zawsze może go zaspokoić w trakcie karmienia. W wielu przypadkach nawet syty malec potrafi być niespokojny i marudny. W takiej sytuacji smoczek może okazać się zbawienny, zarówno dla mamy, która przecież nie może przez cały czas trzymać dziecka przy piersi, jak i dla jej pociechy. Gdy niemowlak płacze, mimo tego, że jest najedzony, ma sucho, a rodzice są tuż obok niego, smoczek pozwoli mu wyciszyć się i spokojnie zasnąć.
Podawany w uzasadnionych przypadkach, nie zaszkodzi dziecku, a okaże się bardzo pomocny. Należy jednak przez cały czas pamiętać, że płacz nie jest sygnałem dla rodziców, nakazującym im natychmiastowe sięganie po smoczek. To jedyny skuteczny sposób komunikacji, jaki zna kilkumiesięczny bobas, a za jego pomocą manifestuje swoje potrzeby.
Czy dawać dziecku smoczek? Wyłącznie wtedy, gdy jest to konieczne
Zanim smoczek trafi do buzi malca, najpierw należy się dowiedzieć, czego tak naprawdę tego potrzebuje. Czy dziecko jest najedzone? Czy ma suchą pieluszkę? Czy jest wyspane? Czy nie tęskni za głosem mamy i taty? Wbrew lansowanym przez lata stereotypom, większość niemowlaków bardzo dobrze radzi sobie bez smoczka. Jeżeli maluch nie okazuje potrzeby chronicznego „ciamkania”, najprawdopodobniej smoczek, jako „uspokajacz”, jest bardziej potrzebny jego rodzicom, którzy w ten sposób próbują uspokoić malca, w myśl błędnie interpretowanej zasady „nie ma płaczu, nie ma problemu”.
Jeżeli wszystkie potrzeby małej pociechy są zaspokojone, a dziecko uspakaja się tylko przy matczynej piersi lub ssąc palec, będzie to sygnał, że można podać mu smoczek. Aby utwierdzić się w przekonaniu, że smoczek nie wyrządza dziecku krzywdy, należy bacznie je obserwować podczas karmienia – jeżeli niemowlak bezproblemowo radzi sobie ze ściąganiem pokarmu, nie ma powodu do obaw. Jeżeli jednak smoczek będzie nadużywany, z całą pewnością nie wpłynie to korzystnie na rozwój dziecka. Wcześniej wymienione konsekwencje rozpoczną się w wieku niemowlęcym, a w miarę dorastania, same z siebie nie opuszczą dziecka, za to nadal będą rzutowały na jego rozwój.
Smoczek może okazać się najlepszym przyjacielem malca i rodziców, może też okazać się ich koszmarem. Jesteś pewna, że potrafisz odróżnić moment, kiedy podanie smoczka jest wskazane, od tego, w którym powinnaś poświęcić swojej kruszynce więcej uwagi? Zatem przejdźmy do wyboru właściwego rodzaju smoczka.
Smoczek ortodontyczny, smoczek uspokajający, smoczek dynamiczny, czyli jak dobrać właściwy rodzaj?
Tej kwestii należy poświęcić szczególną uwagę. Od tego, jaki smoczek wybierzesz, zależy rozwój mowy i zgryzu maluszka, zatem należy go wybrać rozważnie.
Dobry smoczek musi być zaopatrzony w gładką, pozbawioną ostrych krawędzi rączkę. Tarcza nie może zasłaniać noska. Istotne są otworki, które pozwolą skórze oddychać. Główna część smoczka, czyli gryzak, powinna być ukształtowana anatomicznie – przypominać brodawkę sutkową. W przypadku tego elementu najwłaściwszym materiałem jest silikon, który jest pozbawiony smaku i zapachu. Ważne, żeby podczas ssania, gryzak zachowywał się jak brodawka. Dzięki temu dziecko nie oduczy się prawidłowego odruchu i nie będzie miało problemu ze ściąganiem pokarmu. Tego typu smoczki określane są jako dynamiczne lub ortodontyczne. Część, którą dziecko ma w buzi, powinna być miękka, za to ta, którą trzyma między wargami – nieco twardsza. Wymusi to właściwą pracę mięśni.
Jak widać, nie wystarczy dobrać smoczek stosownie do wieku malca. Jest cała masa cech, na które trzeba zwrócić uwagę.
A wy, drogie czytelniczki, korzystacie ze smoczka, czy raczej stawiacie na wychowanie „bezsmoczkowe”? Jestem ciekawa waszych doświadczeń!