
Policyjna mapa zagrożeń przestępstwami na tle seksualnym budzi ciekawość, podobnie jak rejestr sprawców przestępstw na tle seksualnym. Czy to przynosi rodzicom spokój, czy wręcz przeciwnie?
Spis pedofili budzi kontrowersje. Z jednej strony rodzice uważają, że to dobre rozwiązanie. Taka lista może okazać się przydatna, gdy chcemy kupić mieszkanie w jakiejś dzielnicy albo gdy mamy podejrzenia wobec kogoś. To daje nam większą dozę kontroli. Nie zmienia to jednak faktu, że może to także niszczyć życie ludziom, którzy odsiedzieli już wyrok i starają się powrócić na łono społeczeństwa. Taka lista z pewnością może antagonizować, podżegać do nienawiści, a osoby o chwiejnej konstrukcji psychicznej, może podpuszczać do wydawania samosądów.
Czyny podlegające pod art. 197, czyli dotyczące gwałtów, zmuszania osób poniżej 15 roku życia do obcowania płciowego i poddawania się innej czynności seksualnej odnotowano najwięcej w 3 województwach: dolnośląskim, mazowieckim i małopolskim. Najlepiej wypada tu województwo lubuskie i podlaskie.
Rejestr przestępców na tle seksualnym, który został upubliczniony przez Ministerstwo Sprawiedliwości, nie wszystkich zadowala. Choć podane są z nazwiska i imienia osoby skazane za przestępstwa, to żeby sprawdzić, jakiego czynu dokonały, zainteresowani muszą poznać polskie przepisy. W zakładce orzeczenie, podane są wyłącznie paragrafy, które kwalifikują czyn, ale żeby dowiedzieć się, czego dopuściła się dana osoba, trzeba już wyszukać takie informacje w kodeksie, albo w internecie.