Gdy pani Liwia usłyszała, że powinna karmić piersią półroczną córeczkę w pobliżu toalety, poczuła się dyskryminowana. Przez ponad dwa lata walczyła o prawo kobiet do karmienia.
Karmiła piersią córeczkę. Usłyszała, że powinna przestać
Gdy pani Liwia chciała nakarmić półroczną córeczkę w jednej z sopockich restauracji, podszedł do niej kelner i poprosił, żeby przestała karmić lub przeszła w ustronne miejsce – do toalety. Kobieta poczuła się upokorzona i wyszła z restauracji. Postanowiła, że będzie walczyć o prawa matek przed sądem. Zwróciła się o pomoc do Polskiego Towarzystwa Prawa Antydyskryminacyjnego, które zajęło się sprawą. Pani Liwia domagała się publicznych przeprosin i zadośćuczynienia w wysokości 10 tys. złotych. W grudniu ubiegłego roku Sąd Okręgowy w Gdańsku oddalił powództwo i uznał, że do dyskryminacji nie doszło, a kelner przekazał matce prośbę gości siedzących obok.
Dyskryminacja kobiet karmiących piersią W sprawę włączył się Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar. Jego zdaniem zawstydzanie matki karmiącej dziecko w miejscu publicznym jest niezgodne z prawem – to przejaw dyskryminacji ze względu na płeć. – Wzbudzanie w kobietach przekonania, że karmienie piersią jest czymś wstydliwym, że nie mogą one karmić w miejscu i czasie dogodnym dla siebie i dziecka, może prowadzić do ograniczania udziału kobiet w życiu społecznym albo do skrócenia czasu karmienia piersią – czytamy na stronie rzecznika.
14 grudnia Sąd Apelacyjny w Gdańsku uwzględnił apelację Polskiego Towarzystwa Prawa Antydyskryminacyjnego. Nakazał właścicielowi sopockiej restauracji przeprosić matkę w lokalnej gazecie i zasądził 2000 złotych zadośćuczynienia. Krzysztof Śmiszek, prawnik prowadzący sprawę, opublikował na Facebooku post, w którym pogratulował pani Liwii walki o prawa kobiet w Polsce.
Karmienie piersią jest naturalne
Światowa Organizacja Zdrowia zaleca wyłączne karmienie piersią do 6. miesiąca życia i kontynuowanie karmienia przynajmniej do 2. roku życia dziecka. Jeśli dziecko jest głodne i matka chce je jak najszybciej nakarmić – ma do tego prawo i nie powinna czuć się z tego powodu dyskryminowana, nawet jeśli robi to w miejscu publicznym. Dla wielu młodych mam publiczne karmienie piersią jest całkowicie naturalne. Inne szukają jak najdyskretniejszego sposobu karmienia, tak, by czuć się komfortowo. Każda matka ma prawo karmić w warunkach, które jej odpowiadają i właśnie o to walczyła pani Liwia – o równość dla matek karmiących i możliwość wyboru bez poczucia, że robi się coś złego.