Skóra dziecka jest niezwykle delikatna, a przez to znacznie bardziej niż dorosłego człowieka podatna na przesuszenie i podrażnienia. Zimą szczególnie maluszek jest narażony, gdyż z jednej strony przebywa w ciepłych i suchych pomieszczeniach, by następnie znaleźć się na mroźnym dworze. Te skrajnie różne warunki jeszcze gorzej wpływają na kondycję skóry dziecka. Pamiętajmy, żeby nie przegrzewać maluszka w domu w czasie zimy. Optymalna temperatura dla niego to około 22 stopnie Celsjusza. Także nawadnianie jest w tym wypadku niezwykle istotne, warto podawać dziecku w równych odstępach czasu wodę niegazowaną, herbatki ziołowe czy też sok marchwiowy.
Na rynku znaleźć można przede wszystkim dwa typy kremów, tj. kremy tłuste z przewagą cząsteczek tłuszczu, które trudniej rozprowadzić po skórze, pozostawiają one wyczuwalną warstwę, oraz kremy, które oparte są przede wszystkim na wodzie, lekkie i łatwe do rozsmarowania na buzi dziecka. Najważniejsze, by dobrać taki kosmetyk, który będzie ochronny i do stosowania na zimę podczas mrozów. Jest to bardzo ważne, gdyż nie wszystkie będą należycie chronić delikatną skórę dziecka przed podrażnieniami, przesuszeniem czy nawet odmrożeniem, gdy mamy do czynienia z niskimi temperaturami. Przeważa opinia, że w tej sytuacji najlepiej sprawdzają się kremy z przewagą cząsteczek tłuszczu, które pozostawiają cienką warstwę ochronną na skórze dziecka.
Zimą należy wybrać bardziej tłusty krem, który zabezpieczy skórę przed wysychaniem, ale i przed odmrożeniem. Nałożyć należy nieco grubszą warstwę, ale bez przesady, by nie ograniczyć możliwości oddychania. I lepiej sprawdzają się zimą kremy niż oliwka. Należy szczególną uwagę zwrócić na posmarowanie niezakrytych powierzchni, czyli policzków, bródki, nosa i czoła.
Jest kilka zasad stosowania kremu ochronnego na zimę, o których każdy rodzic powinien pamiętać. Przede wszystkim krem należy rozsmarować na buzi dziecka około 15 minut przed samym wyjściem. W trakcie spaceru również warto stosować tłusty krem, najlepiej co 2-3 godziny. Zaczerwienie spowodowane zimnem powinno szybko zniknąć, gdy tylko dziecko znajdzie się z powrotem w ciepłym pomieszczeniu. Jeśli jednak tak się nie stanie i na twarzy maluszka będą utrzymywać się czerwone placki, warto skonsultować się z lekarzem pediatrą. Po powrocie ze spaceru można dodatkowo nawilżyć skórę dziecka, np. oliwką Cetaphil Baby.
Oliwka jak każdy tłuszcz, chroni przed wysychaniem skóry, a będąc tłuszczem płynnym bardzo dobrze rozprowadza się na skórze. Łatwo jest więc nałożyć cienką, nie zatykającą porów warstwę, która będzie chronić skórę przed przesuszeniem. Oliwka lepiej sprawdza się latem a nie zimą, dlatego należy pamiętać, że nie należy jej stosować w formie ochronnej na zimowe spacery.
Artykuł powstał we współpracy z marką Cetaphil Baby.