Tragiczny finał historii "mamy pszczół".
Tragiczny finał historii "mamy pszczół". Facebook/Kendrah Damis Photography
REKLAMA
Zdjęcia, o których mówił cały świat
O niezwykłej sesji zdjęciowej Emily Mueller pisały wszystkie media. Zdjęcia ciężarnej 33-latki pokrytej 20 tysiącami pszczół obiegły świat i oburzyły internautów. Kilka dni temu Emily podzieliła się na Facebooku smutną wiadomością – jej nienarodzony syn zmarł 6 dni przed planowanym terminem porodu.
Gdy Emily przestała czuć ruchy dziecka, wiedziała, że coś jest nie tak. Od razu pojechała do szpitala z mężem i córeczką. Wtedy dowiedziała się najgorszego – serce malucha przestało bić. Emily opublikowała na Facebooku wzruszający post, w którym opisała historię małego Emersyna. „Tak wiele osób czekało na przyjście na świat naszej małej gwiazdy zdjęć z pszczołami. 11 listopada Jezus zadecydował, że potrzebuje w Niebie pszczelarza i zabrał do siebie naszego ukochanego synka, Emersyna Jacoba. Nasze serca przepełnione są smutkiem, są złamane na tyle części, że trudno to sobie wyobrazić” – napisała Emily. Pod postami o śmierci chłopca pojawiło się wiele ciepłych słów. Zarówno bliscy Emily, jak i zupełnie obce osoby, współczuły straty i składały kondolencję. Na reakcję mediów nie trzeba było długo czekać.
"Idiotka" czy matka, która straciła dziecko?
„Idiotka! W ciąży robiła sobie selfie z rojem pszczół”, „Pozowała do zdjęć z rojem pszczół. Urodziła martwe dziecko”, „Kobieta, która pozowała w ciąży z pszczołami, straciła dziecko” – czytamy w nagłówkach polskich i zagranicznych serwisów. Wszystko po to, by wywołać dyskusję i sprowokować internautów. Emily doświadczyła największej tragedii, jaka może spotkać rodzica – straciła dziecko. Potrzebuje słów wsparcia i zrozumienia, zamiast tego anonimowi internauci nazywają ją „idiotką” i obwiniają ją za śmierć dziecka.
Emily Mueller
Facebook

„Ryan, oni pomyślą, że my to zrobiliśmy”. Spojrzał na mnie, próbując zrozumieć moje słowa.
„To zdjęcie z pszczołami. Oni pomyślą, że my to zrobiliśmy naszemu dziecku” – powiedziałam.
„Nikt nigdy nie zrobi nam czegoś tak okrutnego. Nikt nas nie oskarży, nie powie, że go skrzywdziliśmy” – odpowiedział.
Prawda jest taka, że będą nas oskarżać. Już to robią. […]

Mój śliczny Emersyn nie zmarł dlatego, że zajmuję się pszczelarstwem i miałam na swoim ciele pszczoły. Prawdę mówiąc, jeśli istniałoby jakiekolwiek ryzyko, że nienarodzone dziecko umrze, gdy jego mamę ukąsi pszczoła, ciężarne w ogóle nie powinny wychodzić z domu. Nigdy nie powinny chodzić boso. Nigdy nie powinny siadać na trawie. Nigdy nie powinny pić poza domem albo spacerować po lesie. Mam dość tej ignorancji. Jest mi wstyd, że są ludzie, którzy tak myślą. To przez nich nasz świat jest, jaki jest – pełen nienawiści, pusty i zimny. Ale nie dla nas. Nie dla naszego maleństwa. Żyjemy miłością i jesteśmy chronieni przez tych, którzy nas znają. Przez tych, którzy cierpią razem z nami. Którzy widzą miłość. Noszenie pod sercem Anioła, który zasilił armię Boga, było błogosławieństwem.

Wciąż nie wiadomo, dlaczego chłopiec zmarł, jednak prawdopodobieństwo związku między jego śmiercią a sesją zdjęciową z pszczołami jest znikome. Jego rodzice przypuszczają, że chłopiec zmarł z powodu problemów z krzepliwością krwi o podłożu genetycznym, często występujących w rodzinie Emily. Oficjalne oświadczenie pojawi się po zbadaniu łożyska.