
Intencją twórcy nie jest poniżanie, on mimo niewyszukanego języka, a może dzięki niemu, dociera do kobiet, mówiąc im jedną ważną rzecz – bycie matką to nie wszystko, pamiętaj, że jesteś też kobietą i masz prawo do czasu wyłącznie dla siebie - „masz prawo do tego, żeby oderwać na chwilę dziecko od piersi (…) poza tym, że musisz je wychować, masz prawo do tego, żeby jeszcze żyć”.
- jesteś super, bo urodziłaś dziecko,
- masz prawo do czasu dla siebie,
- poznasz ćwiczenie, które „znasz w momencie, gdy zachce ci się sikać, ale nie możesz, bo twój bobas się drze, a twój mąż kur... nie wie, co z nim zrobić”.
Jedziemy trening z matką Polką!
Gdy się na Ciebie wk**wiają, że karmisz biedna po galeriach handlowych, że zgorszenie siejesz - Ty siedzisz bidulko w chałupie albo w jakiejś restauracji dla matek i zastanawiasz się, kiedy w końcu wrócisz do stanu sprzed porodu.
Co on może wiedzieć, przecież nie siedzi teraz w domu z cieknącym z cycka mlekiem, laktatorem między nogami i płaczącym dzieckiem (…) myśląc tak będziesz dalej wkurwio.., ale czy chcesz, żeby twoje dziecko miało wkurwio.. mamę.