screen/facebook.com/channelmum
Reklama.
Liz Chalmers pracuje w Centrum Puget Sound Birth w Seattle. Z wykorzystaniem piłeczki do ping-ponga i balona w prosty sposób objaśniła, jak reaguje ciało kobiety, gdy zaczyna się poród. Jej krótki film w samym serwisie Facebook wyświetliło już 9 mln osób.
Piłeczka w balonie
Chalmers umieszcza piłeczkę wewnątrz balonu - ten jest "roboczym" brzuchem, który następnie musi zostać nadmuchany. Piłka opada na dno, w miejsce, gdzie znajduje się otwór. Kobieta ściska boki balonu, symulując skurcze - nie mają jednak one wpływu na skurcze porodowe i zmiękczenie szyjki macicy. Podobnie jak skurcze Braxtona Hicksa, które pojawiają się już po 20. tygodniu ciąży.
Na "prawdziwe skurcze" przyjdzie dopiero pora. Te zaczynają się w górnej części macicy - ściskając zatem balon od góry zauważymy, że piłeczka zaczyna naciskać na otwór. Tak ciało przygotowuje się do porodu. Chalmers instruuje, że jest to moment na wytężoną pracę kobiety - zaciskanie i puszczanie mięśni. Coraz mocniejsze ściskanie balonu powoduje, że jego maleńka szyjka staje się coraz bardziej cienka.
Na tym etapie rodząca kobieta jest już bardzo zmęczona, zaczyna się denerwować i najczęściej słyszy słynne "oddychaj, wszystko jest w porządku". Coraz szybsze uciskanie balonu powoduje, że piłeczka w końcu wypada.

Może cię zainteresować także: Czy to koniec porodów naturalnych?


Źródło: Scary Mommy