Magia słów. Tak wytłumaczysz dziecku, jak ważna jest komunikacja
Dawid Wojtowicz
08 listopada 2017, 09:12·4 minuty czytania
Publikacja artykułu: 08 listopada 2017, 09:12
Gdy nie nauczymy się jej w dzieciństwie, przez całe życie będziemy mieli problemy w znalezieniu wspólnego języka z ludźmi. Bez niej bowiem bardzo trudno odnaleźć się w społeczeństwie. Pomaga mówić ''NIE'' tak, by nie urazić innych, a także dowodzi, że między słuchaniem a słyszeniem jest ogromna różnica. Tak, nie da się ukryć, że na liście najważniejszych umiejętności życiowych komunikacja zajmuje wysokie, jeśli nie najwyższe miejsce.
Reklama.
Dlatego im wcześniej zaczniemy uczyć nasze pociechy sztuki efektywnego komunikowania się – abstrahując od tego, że czasem i nam, dorosłym, przydałoby się wziąć parę lekcji na ten temat – tym łatwiej będzie im potem nawiązywać i pielęgnować dobre relacje czy to w szkole, czy w pracy, czy po prostu w życiu osobistym. Zgodnie zresztą z mądrością ludową, która głosi: ''czym skorupka za młodu nasiąknie...''.
W przypadku dzieci, zwłaszcza małych, wiedza o komunikacji nie może być jednak przekazywana w ''sztywny'' sposób tak jak np. słuchającym wykładu studentom. Ewa Świerżewska – założycielka portali rodzinnych (qlturka.pl, egodziecka.pl, sportowarodzina.pl), promotorka kultury dziecięcej oraz autorka i tłumaczka książek, która swoją ostatnią napisaną wspólnie z mężem książkę ''Franek i siła słów'' poświęciła właśnie technikom komunikacji – doradza, jak najlepiej przybliżyć dziecku pojęcie komunikacji.
EWA ŚWIERŻEWSKA Promotorka kultury dziecięcej, autorka książki ''Franek i siła słów''
Wydaje mi się, że wyjaśnianie małemu dziecku, czym jest komunikacja, nie do końca ma sens. Jako że dzieci uczą się przez naśladowanie, warto samemu dawać im przykład. A to oznacza, że to my, dorośli, powinniśmy poznać podstawowe zasady komunikowania się i ich przestrzegać. Uważne słuchanie, jasne wyrażanie tego, co chcemy przekazać, dostosowanie komunikatu do możliwości percepcyjnych odbiorcy, okiełznanie nadmiernych emocji – to podstawa. Ale na pewno warto rozmawiać z dzieckiem, że są skuteczniejsze sposoby na przekonanie kogoś do swoich racji, niż krzyk i wymuszanie, oraz uzmysławiać, że różnica zdań czy konflikt nie są żadną katastrofą, tylko wyzwaniem, które trzeba podjąć.
Jak wyjaśnia autorka książek dla młodych czytelników, dzieci z natury są otwarte i do bólu szczere, dopiero w procesie socjalizacji wpajane są im pewne obowiązujące normy. Z jednej strony to dobrze, z drugiej jednak mamy do czynienia z sytuacją, w której naturalne zdolności komunikacyjne zostają zaburzone. Dlatego jako rodzice musimy starać się znaleźć złoty środek.
Zatem najważniejszy jest dobry przykład. Z nieco starszymi dziećmi możemy jednak pracować już bardziej werbalnie nad tym, jak powinna wyglądać zdrowa komunikacja z innymi ludźmi. – Dobrym sposobem jest analizowanie sytuacji, w których skuteczna komunikacja została zaburzona. Takich przykładów z codziennego życia, w domu, w szkole, można podać setki – tłumaczy inicjatorka akcji społecznej ''Dzielę się książkami'', przytaczając dwa z nich.
Wiele przemawiających do wyobraźni przykładów i to podanych w ciekawej, przystępnej dla najmłodszych formie, znajdziemy we wspomnianej już książce ''Franek i siła słów'', która w Polsce ukazała się nakładem wydawnictwa Zielona Sowa. Pozycja składa się z dwóch części. W pierwszej znajdziemy poruszające okołokomunikacyjne tematy opowiadania z puentą, których głównym bohaterem jest tytułowy żywiołowy chłopiec. Druga zaś luźnym, a więc zrozumiałym dla dzieci językiem przekazuje młodym czytelnikom teoretyczną wiedzę z zakresu komunikacji.
O tym, jak przypadkiem podsłuchane słowa mogą wprowadzić w błąd, stając się przyczyną zupełnie niepotrzebnych trosk i zmartwień, dzieci dowiedzą się z historii o franku, który Frankowi napędził niezłego stracha i nie pozwolił mu zmrużyć oka przez całą noc. Te i inne opisane w książce sytuacje mogą stać się świetnym punktem wyjścia do rozmowy o tym, czym jest skuteczna komunikacja, co ją zakłóca, dlaczego jest taka ważna i że każdy, jeśli tylko będzie chciał i podejmie pewien wysiłek, jest w stanie zdobyć umiejętności potrzebne do skutecznej komunikacji.
SŁOWNICZEK POJĘĆ Z WIEDZY O KOMUNIKACJI
• Komunikacja – porozumiewanie się; wyrażanie tego, co myślimy, wyobrażamy sobie lub czujemy, tak by inni mogli to zrozumieć. • Nadawca – jeden z uczestników komunikacji, ten, który w danej chwili przekazuje informację. • Odbiorca – drugi z uczestników komunikacji, ten, który w danej chwili odbiera przekaz od nadawcy. • Skuteczne słuchanie – podstawa skutecznej komunikacji. Jeśli chcemy, by nasi odbiorcy wiedzieli, o co nam chodzi, musimy ich rozumieć, czyli słuchać. • Perswazja – inaczej przekonywanie innych do swoich racji, do pomysłu, do działania. • Argumentacja – przejaw perswazji, przytoczenie argumentów przemawiających za naszą propozycją. Trzeba pamiętać, by nie posługiwać się nieprawdziwymi argumentami. • Asertywność – umiejętność wyrażenia własnego zdania i bronienia własnych praw w taki sposób, by nie urazić innych. To także zdolność przekazywania próśb i odmów.
Możemy też uczyć dzieci według zasady ''anty'', czyli naświetlając przykłady zaprzeczające omawianej wartości. – Warto czasem włączyć radio, gdy w porannych programach politycy przekrzykują się wzajemnie i z prowadzącym. To świetny przykład, aby pokazać dziecku, w jaki sposób nie należy się komunikować, bo nic z tego nie wynika – doradza Ewa Świerżewska. – Upieranie się za wszelką cenę przy swoich racjach, próba zagłuszania tych, którzy mają inne poglądy, nie dość, że jest nieeleganckie, to także bezproduktywne – wyjaśnia sens takiej lekcji. Sami też musimy wystrzegać się błędów.
EWA ŚWIERŻEWSKA Promotorka kultury dziecięcej, autorka książki ''Franek i siła słów''
To, o czym powinien pamiętać każdy rodzic – w jakiejkolwiek rozmowie z dzieckiem, ale też innym dorosłym, czy dziecko w rozmowie z rodzicem, nauczycielem, panią w sklepie, rówieśnikiem, to szacunek dla rozmówcy. Niezależnie od tego, jakie łączą nas relacje, czy jestem szefem, czy podwładnym, rodzicem czy dzieckiem, profesorem czy robotnikiem, powinienem szanować swojego rozmówcę, nawet jeśli zupełnie nie zgadzam się z jego zdaniem. Szanować to znaczy wysłuchać, zwracać się w sposób kulturalny, wytaczając własne argumenty – i odnosić się do argumentów, a nie personalnie do człowieka. Doskonale wszyscy wiemy, że nie raz zdarza się nam, dorosłym, nie przestrzegać tej zasady, co nasze dzieci widzą i czego, chcąc nie chcąc, się uczą.
O czym jeszcze musimy pamiętać? – Bardzo istotne jest wysyłanie jasnych komunikatów, które będą zrozumiałe dla odbiorcy. Przy tym pamiętać należy, że występują czasem obiektywne przeszkody takie jak różnica wieku czy nieznajomość tematu, które sprawiają, że komunikat zostanie zniekształcony. Dlatego nie tylko to, co mówimy, ale w jaki sposób mówimy, ma ogromne znaczenie – podkreśla autorka książki ''Franek i siła słów''.
Oznacza to, że powinniśmy raczej dać sobie spokój z wygłaszaniem długich i nudnych monologów, często moralizatorskich, gdy chcemy przypomnieć dziecku o wypełnianiu swoich obowiązków takich jak np. ścielenie łóżka. – Znacznie bardziej skuteczny będzie prosty komunikat: „Pamiętaj o ścieleniu łózka”. Co ciekawe, będzie on bardziej skuteczny niż: „Znowu nie pościeliłeś łóżka”, choć ten drugi przeważa w takich sytuacjach. Ale jest w nim ukryty zarzut, na który każdy, niezależnie od wieku, reaguje alergicznie. Dlatego jeszcze raz zwróćmy uwagę na jasne, jednoznaczne przekazywanie komunikatów – apeluje Ewa Świerżewska.
Bo prawda jest taka – jeśli sami będziemy się skutecznie komunikować z dzieckiem i otoczeniem, to istnieje duża szansa, że nasze dziecko też nabędzie tę cenną umiejętność.
Artykuł powstał we współpracy z wydawnictwem Zielona Sowa
Reklama.
Ewa Świerżewska
Promotorka kultury dziecięcej, autorka książki ''Franek i siła słów'
Dziecko chciało umówić się z kolegami do kina, o czym zakomunikowało rodzicowi, gdy ten jedną ręką otwierał drzwi, drugą sięgał po dzwoniący w kieszeni telefon. Co prawda, rodzic przytaknął na znak, że się zgadza, ale później okazało się, że w tym czasie, gdy miał odbyć się seans, rodzic zaplanował zupełnie inną aktywność z dzieckiem. Nastąpiło nieporozumienie wynikające z nieuważnego słuchania. Inna sytuacja, znana pewnie wszystkim – wystawiamy pełny kosz na śmieci z szafki na środek kuchni i jesteśmy przekonani, że wszyscy rozumieją ten komunikat. Okazuje się, że to wcale nie jest do końca jasne, więc jeśli chcemy, żeby konkretna osoba wyniosła śmieci, należy ją o to poprosić.