Wszyscy straszyli przed szkodliwością tego płynu dla dzieci. Teraz posty znikają z ich tablic
Redakcja MamaDu
10 października 2017, 17:15·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 10 października 2017, 17:15
Skład tego produktu dla dzieci przeraził wielu rodziców. Czy naprawdę jest aż tak niebezpieczny?
Reklama.
Rodzice kupują, bo chcą jak najlepiej dla dziecka. Mało kto czyta skład preparatów i kiedy pojawia się w sieci nagle informacja o tym, że jest on szkodliwy dla dzieci, wszyscy wpadają w panikę. 7 tys. osób udostępniło informacje o płynie Dropingo, tylko czy jego skład jest naprawdę tak szkodliwy dla dzieci?
Płyn dla dzieci barwiący osad nazębny, znany pod nazwą „Dropingo”ma być idealnym rozwiązaniem dla osób chcących poprawić technikę szczotkowania zębów. Barwi osad nazębny i wskazuje miejsca wymagające dokładniejszego szczotkowania, co ma zmotywować dzieci do dokładnego szczotkowania. Tyle o produkcie. Abstrahując od samego pomysłu, bo czy naprawdę dzieci nie da się nauczyć prawidłowej higieny jamy ustnej, inaczej niż poprzez barwienie im zębów, najbardziej zaskakuje burza, jaka rozpętała się wokół składu tego preparatu.
Na wielu forach pojawiła się analiza składu chemicznego płynu, który według tych doniesień może być niezwykle szkodliwy dla dzieci. Postanowiliśmy więc także zerknąć na skład Dropingo, który podany został na stronie producenta Aflofarm. Są to: Aqua, Sodium Benzoate/ Potassium Sorbate, Parfum, Polysorbate 80, Sucralose, CI 42090, Citric Acid.
Post został udostępniony ponad 7 tys. razy i zasiał strach wśród rodziców. Postanowiliśmy zapytać producenta płynu, firmę Aflofarm o stanowisko wobec zarzutów. Niestety nie uzyskaliśmy jeszcze odpowiedzi.
Zapytaliśmy więc farmaceutkę o to, czy preparat jest bezpieczny dla dzieci. Jej odpowiedź może zaniepokoić.
Polisorbat 80- przyspiesza dojrzewania, deformacji jajników, źle wpływa na odporność. Następnym jest błękit brylantowy plus woda chlorowana daje nam chloroform. Dla mnie trucizna!!! Karcynogenny produkt dla dzieci. Straszne! Błękit brylantowy jest zakazany w wielu krajach.
Szukając jednak informacji w internecie, tak jak może zrobić to każdy rodzic, nie odnaleźliśmy żadnych danych potwierdzających powyższe tezy. Największe wątpliwości wzbudza jedynie błękit brylantowy, który może wywoływać alergie i z tego powodu został wycofany np. w Szwajcarii. Według Światowej Organizacji Zdrowia, Międzynarodowej Agencji Badań nad Rakiem, substancja ta nie jest klasyfikowana jednak jako rakotwórcza wobec ludzi.
Po kilku godzinach posty zaczęły znikać z tablic dietetyków, czy też Świadomej Listy Zakupów. Czy wszyscy zdali sobie sprawę, że te informacje nie mają pokrycia?