Czy dzieciom powinno wpisywać się uwagi w dzienniczku?
Czy dzieciom powinno wpisywać się uwagi w dzienniczku? dglimages / 123RF
Reklama.
"Pani syn nie reaguje"
Katecheta zwrócił się o pomoc do rodziców chłopca, bo według jego opinii, uczeń nie reaguje na jego wskazówki. Możemy domniemywać, że pisząc to, oczekiwał, że rodzic przeprowadzi rozmowę z dzieckiem i wymusi na nim prośbą, bądź groźbą całkowite posłuszeństwo osobie duchownej. Niestety przeliczył się. Matka postanowiła nie interweniować i scedować obowiązek rozwiązania problemu na nieradzącego sobie z dzieckiem pedagoga. "Ja nie mam takiego problemu. Proszę sobie radzić we własnym zakresie”.
Trudno ocenić, czy zdjęcie, które krąży po internecie jest prawdziwe, ale to w sumie nie jest aż tak istotne. Dlaczego? Bo jest to doskonały moment, by zastanowić się nad tym, w jakim celu pojawiają się takie uwagi, co chce nauczyciel przez to osiągnąć i jak rodzic powinien na to zareagować.
Czy matka postąpiła dobrze?
Sytuacja niby zabawna i wiele osób rozbawiła do łez, ale oczywiście musiało paść pytanie – czy matka chłopca postąpiła słusznie? Rzeczywiście dziecko może swoim zachowaniem stwarzać poważne problemy w szkole, uniemożliwiając prowadzenie zajęć. Wówczas rozmowa z rodzicem mogłaby pomóc w rozwiązaniu problemu. Z drugiej strony odbijając piłeczkę, jak matka może wiedzieć, co złego robi dziecko i czym denerwuje nauczyciela, skoro nie ma jej na lekcji i nie ma możliwości ocenić, kto mówi prawdę. Dlaczego ma zakładać, że opinia katechety przerzucającego winę wyłącznie na dziecko, jest jedyna słuszna i niczym nie została sprowokowana? Z innej jeszcze strony, jeżeli dziecko rzeczywiście jest niegrzeczne, a jego rodzice nie zareagują, poczuje się bezkarne, co w przyszłości może mieć fatalne skutki.
To jak reagować?
Większość rodziców reaguje podobnie. Dziecko idzie na poważną rozmowę, pojawiają się groźby ("Uspokój się, bo…", "Musisz być grzeczny, bo…”, "Jak nie uspokoisz się, to…"), kary (zakaz gry na konsoli za złe zachowanie, zakaz gry w piłkę, tu dowolnie rodzic wybiera karę najbardziej dotkliwą dla dziecka), albo przemoc fizyczna w postaci klapsów, sadzania w kącie itp. Każde z tych rozwiązań nie jest korzystne dla dziecka, bo najlepsza byłaby konfrontacja i poznanie okoliczności zdarzenia.
Nie chodzi przecież o to, by nauczyciel w ogóle nie zwracał uwagi dziecku. Warto jednak, zamiast pisać uwagę w dzienniczku porozmawiać z dzieckiem i jego rodzicami przedstawiając szerszy kontekst zdarzeń i opisać całe zajście. Pisanie tak lakonicznej uwagi nie pomoże rodzicom w żaden sposób zorientować się, w czym tkwi problem, a jedynie tych najszybciej reagujących może doprowadzić do siłowego wyjaśnienia sprawy.