Gdy dziecko coś przeskrobie, rodzic musi wiedzieć, jak zareagować. Zwłaszcza w takich chwilach, gdy działamy w emocjach, a złość może przesłonić nam racjonalne myślenie.
Historia opisana przez blogerkę Kathleen Fleming stała się inspirująca dla wielu rodziców. Byli jednak też tacy, którzy nie chcieli zgodzić się z takim sposobem rozwiązywania problemów przez matkę i uznali, że blogerka popełniła błąd wychowawczy, a jej dziecko przez to, nie nauczy się nigdy szacunku do przedmiotów i odpowiedzialności za swoje czyny.
"Witaj Gniewie" To było na korytarzu w moim domu.
Dyskutowaliśmy z synem na pewien drażliwy temat. W pewnej chwili mój syn pobiegł do łazienki, sfrustrowany. Kiedy trzasnął drzwiami, sprawił, że ciężkie lustro zamontowane na nich spadło na podłogę i rozbiło się na miliony fragmentów.
Wyszłam na podwórko i poczułam gorące łzy płynące po mojej twarzy. To niesamowite, jak samotnie można czuć się w chwilach takich jak te. Uświadomiłam sobie, że się boję i nie wiem co mam robić.
Czy to się naprawdę zdarzyło? Tak. To było prawdziwe.
I gdy tak stałam i zastanawiałam się, czy to jest normalne zachowanie dla dziecka, usłyszałam jego płacz przez okno łazienki piętro wyżej.
On też to przeżywał, bo nie spodziewał się tego. Witaj Gniewie — nie pamiętam, czy zapraszaliśmy cię do mojego domu. Był przerażony, zawstydzony i zmartwiony.
Wzięłam więc głęboki oddech, bo zrozumiałam, że ten mały, delikatny człowieczek potrzebuje mnie teraz. On potrzebuje współczucia, miłości i pewności siebie. Wzięłam jeszcze jeden oddech i postanowiłam iść do niego.
Otwieram więc drzwi, przechodzę obok porozrzucanego szkła i słyszę, jak idziesz w moją stronę. Widzę twarz, którą kocham najbardziej na świecie, taką zmartwioną i zmoczoną łzami i twój głos, taki wzruszająco szczery: Mamo, nigdy więcej tego nie zrobię, jest mi przykro. Więcej łez. Więcej płaczu. I niepewność na jego słodkiej twarzy.
Dalej matko – mówię do siebie. Przytul go. Chwyć go na kolana. Tak, też możesz płakać. Trzymaj go mocno. Uważaj, jak szybko wtapia się w Twoje ramiona. Zobacz, jak bardzo chce być tym, kogo będziesz kochać. Jak chce być pewny, że go kochasz. Zobacz, jak mały jest. Zobacz, jak delikatny jest.
Powiedz mu:
Kocham Cię.
Jesteś bezpieczny.
Jestem właśnie tutaj.
Najgorsze już za nami.
Kocham Cię.
Powiedz mu o złości. Powiedz mu, że gniew jest naprawdę silnym uczuciem i że każdy ma prawo do niego. O tym, że gniew pali, ale i oczyszcza. Trzeba jednak uważać, bo może także zniszczyć. Kiwnął głową. Czuje to. Poznał już gniew.
Niech nigdy nie będzie sam w swoim gniewie.
Nigdy nie będzie sam w swoich obawach.
Jestem tutaj. Jesteśmy tu razem.
Teraz będziemy razem sprzątać. To była cicha praca. To była staranna praca. To była przemyślana praca.
Dobra reakcja, czy wręcz przeciwnie?
Mama wykazała się nie lada opanowaniem, które wymaga zdecydowanie umiejętności trzymania nerwów na wodzy. Większość rodziców zareagowałaby jednak inaczej, trzaskanie drzwiami jest bowiem bardzo źle postrzegane i traktowane jako dowód braku szacunku dla rozmówcy. Uznano więc, że mama była zbyt pobłażliwa wobec agresywnego zachowania dziecka i tolerowanie takich wybryków z pewnością znajdzie odzwierciedlenie w jego przyszłym zachowaniu.
Zachowanie mamy wzbudziło też pozytywny odbiór rodziców, którzy starają się podchodzić racjonalnie do swoich dzieci, nie krzyczeć na nie i starać się na spokojnie tłumaczyć im wszystkie dobre i złe aspekty życia. A jakie jest wasze zdanie?