13–letnię uczennicę szkoły średniej poproszono o opuszczenie klasy, ponieważ jej strój był nieodpowiedni. Tata przyniósł zatem dla córki do szkoły strój na zmianę (top oraz szorty). On również nie spodobał się dyrekcji szkoły, ponieważ spodenki nie były wystarczająco długie.
"Jej strój rozprasza kolegów"
Tata Demetry, Tony, stanął po jej stronie i w rozmowie z The Mercury News powiedział:
Jest również oburzony opinią dyrekcji, że krótkie stroje dziewczynek rozpraszają chłopców.
A jak sprawa wygląda w polskich szkołach?
Czy szkolny dress code to zbędny wymóg i zabijanie indywidualności dziecka? Ile osób tyle opinii. I tak jedni uważają, że dzieci powinny mieć dozwolone noszenie krótkich spodenek i koszulek, bo w upalne dni taki ubiór z pewnością jest najwygodniejszy i przewiewny. Dziecko ma w ten sposób możliwość ubrać się jak chce, a nawet idźmy o krok dalej, może malować paznokcie czy farbować włosy i ma szanse w ten sposób pokazać swoją indywidualność i poczuć się swobodnie. Te argumenty wydają się być słuszne dla wielu rodziców.
Mundurek nie dyskryminuje
Jednak są i tacy, którzy uważają, że warto kontrolować w pewnym stopniu to, w co ubierają się nastolatki w szkole. Dzięki temu ich uwaga nie jest rozpraszana krótką sukienką, czy zbyt głębokim dekoltem. Poprzez ujednolicenie stroju zanika granica materialna uczniów, co ma obecnie duże znaczenie dla młodych ludzi i powoduje wiele dyskryminacji na tym tle.
Ubiór przestaje być najważniejszy, a dzieci mogą skupiać się na nauce i budowaniu relacji opartych na czymś innym niż dobra materialne.
Warto więc może się zastanowić, gdzie leży granica, i czy w ogóle taka istnieje, w co może ubrać się uczeń idąc do szkoły.
Szkolny regulamin dotyczący ubioru jak najbardziej powinien wymagać, aby pewne części ciała były zasłonięte, jednak noszenie koszulki na ramiączkach i krótkich szortów w upalny dzień nie uważa za niestosowne.
Tony Alarcon
The Mercury News
Powinny być ustalone jakieś zasady dotyczące ubioru, które będą rozsądne i wyważone tak, by nie powodowały problemów emocjonalnych u młodzieży. Nie mogą sprawiać, że uczniowie zaczną kwestionować wygląd swojego ciała lub, że w wieku 13 lat będą uważać się za symbole seksu. Bo nimi nie są. Są tylko dziećmi.