Jen Waite jest matką trzyletniej Louiski i autorką książki "A Beautiful Terrible Thing". Pod jej szczerym wyznaniem mogłoby podpisać się wiele matek.
"Trzy tygodnie po urodzeniu córki dowiedziałam się, że mój mąż jest złym człowiekiem. Czasem dobrzy ludzie robią złe rzeczy. Czasami dorośli starają się najlepiej, jak potrafią, by być w związku, ale to po prostu nie działa.
Czasem też okazuje się, że twój mąż jest psychopatą żyjącym podwójnym życiem.
Ale jest on też biologicznym ojcem mojej córki, a ja kiedyś zakochałam się w nim i przez pięć lat byłam szczęśliwa. Więc co mam powiedzieć córce, gdy jest na tyle duża, że zaczyna zadawać pytania?
Co, jeśli przez pomyłkę wyszłaś za mąż za bardzo złego człowieka?
Co by było, gdybyś była wychowana przez dwóch kochających rodziców w idyllicznym małym miasteczku w Nowej Anglii i poszła do bardzo dobrej szkoły, pracowała w firmie w Nowym Jorku, a potem poznała przystojnego, charyzmatycznego faceta, wzięła ślub a trzy tygodnie po urodzeniu córki, człowiek ten okazałby się podręcznikowym psychopatą?
Co byś wtedy powiedziała?
Odkąd dowiedziałam się, kim naprawdę jest mój mąż, żyłam w jakimś zawieszeniu, zastanawiając się ...
Jak wytłumaczyć ludziom, co się stało i ile szczegółów podać?
Co w końcu powiem mojej córce?
Jak sama sobie to wytłumaczę?
Kilka tygodni po rozwodzie zacząłem ostrożnie ujawniać moją sytuację innym kobietom, gdy tylko uznałam, że jest to właściwe lub po prostu nie będę ich przez to stawiać w niezręcznej sytuacji. Niemal w każdym przypadku kobieta, z którą rozmawiałam, ujawniała, że miała podobne doświadczenie z "naprawdę złym mężczyzną". Może nie miała wtedy z nim dzieci, a może miała. To bez znaczenia. Istotne jest, że żadna z nich nikomu o tym nie mówiła.
Ich głosy często wydały się przytłumione, oddech przyśpieszony, jakby ujawniały długo skrywane tajemnice. Najbardziej uderzyło mnie to poczucie wstydu i zażenowania. Potem pojawiał się niewielki uśmiech, który mówił: "Powinnam była wiedzieć to wcześniej. Głupia ja".
Teraz wiem, że w większości przypadków człowiek naprawdę zły, psychopata, sprawca, spotyka się z ludźmi bardzo empatycznymi, ludźmi, którzy najprawdopodobniej obwinią się za to, że nie widzieli wilka w owczej skórze.
Ale co mam powiedzieć córce?
Mój szwagier dał mi radę: —To będzie naprawdę proste. Powiesz jej: "Nie wyszło nam". Ale, kiedy wypowiadam te słowa, czują jakiś niesmak.
Tak, można uznać, że to prawda. Ale ja wiem, że nie jest też to do końca prawdą.
I w końcu, być może mówienie prawdy jest jedyną najważniejszą rzeczą, jaką możemy zrobić dla naszych dzieci, zwłaszcza jeśli to był naprawdę zły człowiek. Ponieważ kiedyś moja córka dowie się, że jej ojciec ma antyspołeczne zaburzenia osobowości i zrobił rzeczy naprawdę straszne, a jeśli zdecyduję się to ukrywać, nie będzie w stanie ufać żadnemu z rodziców.
Biorąc pod uwagę własne doświadczenia (oraz znanych mi kobiet) spisałam, co zrobić w kilku prostych słowach:
1. Powiedzieć prawdę.
2. Zrobić to tak delikatnie, jak tylko to możliwe.
3. Odpowiadaj na pytania tak szczerze, jak tylko potrafisz.
4. Nie komplikuj.
Nasze dzieci będą dorastały i zmagałyby się z tym cudownym, niekiedy szalonym światem, a my musimy mówić czasem o naprawdę złych rzeczach, które się zdarzają - nie przez publiczne zawstydzanie lub zmyślanie, ale mówiąc prostą prawdę. Często roztaczamy nasz płaszcz ochronny nad dziećmi i staramy się barwić rzeczywistość.
Wczoraj chodziłyśmy po plaży. Ona jest na tyle mała, że chce jeszcze trzymać mnie za rękę (na tyle, żeby jeszcze nie zadawać pytań). To był jeden z pierwszych bardzo ciepłych dni, a ja nie czułam się tak przytłoczona, wiedząc, że będę mogła (kiedyś) powiedzieć jej prawdę i pomogę jej przejść przez to, trzymając ją za rękę".