Kierowca autobusu 503 kazał wysiąść ojcu z dziećmi. Powód może zaskoczyć
Redakcja MamaDu
·1 minuta czytania
Publikacja artykułu:
Wzburzony mężczyzna zamieścił post na stronie ZTM w Warszawie. Część internautów okazała mu wsparcie, ale wielu uznało, że kierowca miał rację.
Reklama.
Gdzie zrozumienie?
Podróżowanie środkami komunikacji miejskiej jest męczące. Ścisk, tłok, jęczące dzieci, zmęczone staruszki, słowem szkoła przerwania. Oczywiście nie mamy wyboru i musimy podróżować w taki sposób. Możemy też starać się to zmieniać. Wystarczyłoby więcej zrozumienia dla innych i zamiast ogólnego rozdrażnienia mogłaby panować dużo lepsza atmosfera. Niestety empatii brakuje wielu osobom.
O nietypowej sytuacji, która miała miejsce w autobusie, opowiedział ojciec dwójki dzieci, z którymi podróżował po Warszawie autobusem linii 503. Niestety nie było wolnych miejsc, a nikt też nie pomyślał, by ustąpić maluchom miejsca, więc zaczęła się nerwowa atmosfera. Dzieci zaczęły płakać i złościć się, być może niekomfortowo czując się w tej sytuacji, albo po prostu ze zmęczenia. Wtedy kierowca postanowił rozwiązać sprawę... wypraszając mężczyznę i dzieci z autobusu.
To gdzie te wsparcie dla rodzin?
Większość rodziców jest w stanie zrozumieć mężczyznę. Podróżowanie z małymi dziećmi w zatłoczonym autobusie jest czasem prawdziwym wyzwaniem. Niestety pod apelem zdenerwowanego ojca pojawiło się także wiele komentarzy popierających działanie kierowcy.
Oczywiście osoby te zapominają, że kilkuletnie dziecko może mieć jeszcze problemy z koordynacją, nie jest często w stanie przy szybko hamującym autobusie wystarczająco mocno się trzymać, co może stać się przyczyną wypadku. Poza tym rodzic z dzieckiem ma prawo o miejsca w autobusie czy tramwaju, w wielu z nich są nawet stosowne naklejki na szybach. A zupełnie już abstrahując od przepisów, może jednak są w naszym kraju jakieś zasady bazujące na kulturze osobistej? Wystarczy odrobina dobrych chęci.
jechałem wczoraj z dwójką małych dzieci autobusem 503 odjeżdżającym o 18:12 z przystanku Plac na Rozdrożu w kierunku Natolina. Po dłuższym czasie podróży dzieci zaczęły, jak to dzieci lubią czasem zrobić, płakać i krzyczeć i nie dały się uspokoić (z pewnością wpływ na tę sytuację miało to, że nie było miejsc siedzących i nikt nam nie ustąpił, ale to już nie Państwa wina).
Kierowca zatrzymał autobus na przystanku i kazał nam wysiąść. Odpowiedziałem, że nie wysiadamy i proszę jechać; na szczęście dzieci po chwili się uspokoiły i pojechaliśmy. Niemniej jednak za niedopuszczalną uważam taką sytuację. Dodam jeszcze, że nie jest to pierwszy przypadek podobnego zachowania kierowcy linii 503 - mniej-więcej rok temu w tej samej linii kierowca odmówił przewiezienia mnie i żony oraz z dziećmi, oraz dwóch rowerów, twierdząc, że nie można w ZTM przewozić rowerów. Bardzo proszę o reakcję w tej sprawie.
Komentarze z Facebooka
Dzieci powinno się umieć uspokoić. A nie dopuścić by darły się i męczyć ludzi takim widokiem.
A dlaczego to należy dzieciom ustępować miejsca w autobusie?Jeśli dziecko nie jest w stanie stać, to jaki czas temu wymyślono coś takiego jak wózki dla dzieci. Niektórzy rodzice nawet do dziś korzystają...