Coraz młodsze dzieci sięgają po używki dedykowane dla zdecydowanie starszych ludzi. Kiedyś wystarczała mocna kawa, dziś każdy dzień bez "wspomagacza" jest dniem mniej produktywnym?
Napoje energetyczne wkroczyły na rynek już jakiś czas temu, ale z roku na rok przybywa klientów. Najpierw byli to zmęczeni pracownicy, którzy musieli na cito zrobić ponad ich moce przerobowe kolejny ważny projekt. Potem coraz więcej osób zaczęło sięgać po energetyki, by dostać choćby chwilowego "kopa". Dziś niestety coraz śmielej po takie używki sięgają młode osoby i to nie studenci, ani młodzież licealna.
Energetyki zaczynają pić nawet 13-latkowie, a trudno nie słyszeć doniesień o coraz młodszych pacjentach mających problem ze zdrowiem po ich wypiciu. Wynika to głównie z tego, że napoje sprzedawane są w puszkach w odpowiedniej ilości dla dorosłych, przez co są bezpieczne dla nich. Gdy więc dziecko wypije na raz taką samą dawkę jak dorosły, ma to zdecydowanie większy wpływ na rytm jego serca i ciśnienie.
"Proszę wyjaśnij dzieciom!"
O takiej właśnie sytuacji poinformowała Petra Sundberg, której córka po wypiciu Red bulla i Power King, poczuła się tak źle, że zabrało ją pogotowie.
Tu nie chodzi nawet o skład, ale o proporcje
Napoje energetyczne same w sobie nie stanowią zagrożenia dla życia. Owszem, mogą niewątpliwie mieć wpływ na zdrowie ze względu na skład. Nie można jednak zapominać, że to proporcje i ilość wypitego napoju stanowią ryzyko. W wielu amerykańskich szkołach zakazano już sprzedaży napojów energetyzujących, gdyż zaobserwowano, że uczniowie oprócz tego, że stawali się bardziej pobudzeni, narzekali także na kołatanie serca, nudności, wzrastał u nich także poziom agresji. Winowajcą jest kofeina zawarta w energetykach, która skumulowana jest w małej puszcze, przekraczając normy bezpieczne zwłaszcza dla młodego organizmu.
Warto także pamiętać o tym, że nasze dzieci mogą cierpieć z powodu różnego rodzaju schorzeń, które właśnie po wypiciu energetyka się ujawnią. Mowa tu o schorzeniach serca, nadczynności tarczycy, migrenach, czy układzie nerwowym. Czy warto by nasze dzieci wspomagały się w ten sposób? Nie pozwalajmy im zasłaniać się wymówkami: wszyscy to piją, chcesz, żebym nie zdał egzaminu, przecież to tylko odrobina kofeiny i cukru. Jeżeli nasze dziecko sięgnie po puszkę, którą wypija dorosły mężczyzna, może to mieć znacznie poważniejsze konsekwencje dla jego serca.
To jest Victoria. Ma 13 lat i jest w szpitalu na monitorowaniu serca po zakupie i wypiciu wczoraj za dużo Redbull i Power King.
Proszę! Proszę! Mówcie o tym swoim dzieciom i innym, które znacie i wyjaśnijcie, jak jest to niebezpieczne. Mała butelka 250 ml to maksimum dla dorosłego, a co dopiero dla dziecka. Energetyki nie są dla dzieci!