
Każdemu chyba zdarza się pomyśleć "co by było, gdybym umarł". Podobna refleksja nasunęła się mamie trzech córeczek, która uzmysłowiła sobie, że chociaż jej mąż jest wspaniały, to nie ma pojęcia o wielu obowiązkach i zasadach, które dla niej są codziennością.
W pierwszej kolejności zaznacza, jak ważne jest regularne odżywianie dzieci - muszą zjeść przynajmniej trzy posiłki dziennie. Mama zdradza, że nieważna jest taktyka i metoda. Radzi jednak uważać. Podkreśla, że dzieci to spryciarze, które mają swoje sposoby na pozbywanie się posiłków - wskazuje na takie miejsca jak doniczki z kwiatami, a nawet... but. Aha, i jeszcze jedna ważna sprawa - musztarda z saszetki czy puszka sody to nie posiłek.
Może cię zainteresować także: "Zastanawialiście się, że bycie samotnym ojcem może być upokarzające? Otóż może"
Do kolejnych wskazówek kobieta zaliczyła szybki sposób na zmianę rolki papieru toaletowego, uwagę na temat programów, których dzieci nie powinny oglądać zbyt często (więcej edukacji, mniej duchów!) oraz podkreślenie ważności snu i drzemek. Stopniowo Hannah zaczyna schodzić na tematy bardziej "dorosłe". Wspomina jak ważne jest regularne płacenie rachunków i jak ma wyglądać jej pożegnanie. Przypomina mężowi, jego żart o tym, że pogrzeb jest bardzo drogi, więc wrzuci jej ciało do rzeki - liczy, że to naprawdę był żart... Na liście życzeń, które miałyby się spełnić w dniu pożegnania znalazły się dodatkowo: pokaz slajdów (ale fajny i z muzyką!), serwetki z wyszytymi inicjałami i gość specjalny. Hannah oczekuje również zaproszenia specjalnego gościa, Jona Hamma (w Polsce kojarzony głównie z rolą Dona Drapera z serialu "Mad Men").









