Dzieci cierpią, a rodzice muszą na to patrzeć i nic nie mogą zrobić. Tak najkrócej można opisać niewyobrażalnie bolesny zabieg biopsji. Informację o tym, że w wielu ośrodkach w Polsce wykonuje się go najmłodszym pacjentom bez znieczulenia ogólnego podał Polsat News, a proceder dokładnie opisała autorka strony poświęconej białaczce.
Jak przebiega biopsja szpiku kostnego? Na blogu bialaczka.org znaleźć można taki opis:
"Pacjent kładzie się na wznak lub na brzuchu (w zależności do miejsca, z którego będzie pobierany szpik). Lekarz wprowadza do jamy szpikowej igłę biopsyjną (przez silne dźgnięcie), a następnie cofa tłok strzykawki i pobiera miazgę szpikową."
To niewyobrażalny ból, a jak się okazuje w wielu szpitalach w Polsce wykonuje się taki zabieg bez narkozy. 19 czerwca na grupie skupiającej około 600 rodziców, których dzieci walczą z chorobą post napisała pani Agata: "Mam pytanie odnośnie biopsji szpiku. Czy wasze dzieci miały robiony zabieg w znieczuleniu ogólnym?" Tym krótkim pytaniem wywołała poruszenie. Autorka bloga o białaczce odpisała zaniepokojonej mamie, że znieczulenie ogólne jest praktyką standardową w nakłuciach lędźwiowych i biopsjach. Niestety, okazało się, że to co w niektórych placówkach jest normą (Gdańsk, Łódź, Warszawa), w innych, równie poważnych - niekoniecznie.
Rodzice dzielą się doświadczeniami
Na pytanie odpowiedziało wielu zbulwersowanych rodziców z całej Polski. Oni również wskazali lokalizacje, w których ich dzieci nie dostały znieczulenia ogólnego. W internecie podzielili się swoimi obserwacjami, potwierdzającymi jak bolesne i straszne jest to doświadczenie. Tym bardziej dla małych dzieci, które nie rozumieją, dlaczego muszą przeżywać takie cierpienie. Dla rodziców natomiast słuchanie przerażającego krzyku swoich pociech jest równie traumatyczne. Są jednak bezsilni.
Do tej pory na liście znalazły się ośrodki z Krakowa, Poznania, Wrocławia, Kielc i Olsztyna. 23 czerwca wykreślono Katowice - szpital wydał oświadczenie z zapewnieniem, że będzie stosował znieczulenie ogólne w standardzie.
Narkoza jest bezpieczna
Autorka bloga bialaczka.org wskazuje, że nie ma powodów, by odmówić dziecku znieczulenia w przypadku tak inwazyjnych zabiegów. Wyjątkami są uczulenie na którąś z substancji lub wysokie ryzyko powikłań. A lekarze i anestezjolodzy mają dostęp do alternatywnych rozwiązań, by minimalizować ból. Kolejnym argumentem, potwierdzającym zasadność stosowania narkozy (poza uniknięciem cierpienia), jest bezpieczeństwo dzieci, które podczas zabiegu wpadają w histerię, chcą uciekać, kopią, szarpią się, co dodatkowo naraża je na nieumyślne zrobienie sobie krzywdy.
W rozmowie z Polsat News Konstanty Radziwiłł przyznał, że dopiero dowiedział się, że istnieje taki problem i zapowiedział kontrole w szpitalach.