
Zdarza się, że przenosimy na dzieci choroby i nie zdajemy sobie z tego sprawy. Dlatego właśnie ta mama postanowiła podzielić się swoją historią, by inni rodzice mogli czerpać z jej doświadczeń.
Amy Stinton z Portsmouth z Wielkiej Brytanii bardzo zdziwiła się, gdy na ciele jej synka, rocznego Oliviera zaczęły pojawiać się krostki. Początkowo wzięła je za potówki, potem przyszło jej do głowy, że może to rodzaj alergii pokarmowej. Krostek było coraz więcej i tworzyły plamy o dość dużej powierzchni. Lekarz wstępnie uznał, że może to być efekt atopowego zapalenia skóry. Na plamach zaczęły pojawiać się jednak rany, a synek coraz bardziej cierpiał. Na nic zdały się próby zmiany płynów do kąpieli na emolienty.
Może cię zainteresować także: Czy opryszczka w ciąży stanowi śmiertelne zagrożenie dla dziecka? Sprawdź, kiedy może być groźna
Byłam zaskoczona, nie zdawałam sobie sprawy, jak niebezpieczny i uciążliwy może być wirus opryszczki. U młodszych dzieci może zakończyć się nawet tragicznie. Przestrzegam, gdy wasze dzieci będą miały podobne bąble, a wy jesteście nosicielami tego wirusa, powiedzcie o tym lekarzowi, by jak najszybciej wdrożył odpowiednie leczenie i by wasze dzieci nie cierpiały.
Wirus opryszczki rzeczywiście może występować u dzieci na różnych częściach ciała, a nie tylko na ustach, jak zazwyczaj u dorosłych. Opryszczka pojawia się zazwyczaj wtedy, gdy mamy spadek odporności, często u kobiet po miesiączce, w okresach rekonwalescencji, czy w czasie stresujących chwil. Zazwyczaj wirus atakuje usta, nos i miejsca intymne. Zdarza się jednak, że pojawia się także na innych częściach ciała, tj.: powieki i oko, dziąsła i jama ustna, paznokcie, odbyt, a nawet mózg (zapalenie opon mózgowych to najbardziej niebezpieczne powikłanie, najczęściej dotyka młodzież ok. 20 roku życia).
Może cię zainteresować także: „Pocałunek w usta prawie zabił moje dziecko". Dramatyczny apel matki poruszył internautów
