Szczepienia wzbudzają coraz więcej kontrowersji.
Szczepienia wzbudzają coraz więcej kontrowersji. Prawo autorskie: sevendeman / 123RF Zdjęcie Seryjne

Szczepienia to prawdopodobnie dyskusyjny zapalnik nr jeden wśród rodziców. Nietrudno się temu dziwić. W grę wchodzą nie tylko różnice światopoglądowe, ale zdrowie i życie najmłodszych.

REKLAMA
Problem jest wszędzie
Problem integrowania się dzieci szczepionych i nieszczepionych zatacza coraz szersze kręgi. Wychodzi przez progi mieszkań na podwórka, place zabaw, do przedszkoli, żłobków, szkół. Teraz w związku z początkiem sezonu wyjeżdża również na kolonie. I tu pojawiają się wątpliwości tych, którzy te wyjazdy organizują i tych, którzy posyłają na nie swoje dzieci.
Przy zgłaszaniu dziecka na wyjazd niezbędną procedurą jest wypełnienie kilku formularzy. Jeden z nich zawiera pole, w którym rodzic powinien zaznaczyć fakt wykonania u dziecka obowiązkowych szczepień. Pole coraz częściej świeci pustkami. A szkopuł problemu w tym, że nie bardzo wiadomo co z tym zrobić.
Nie wiadomo, czy przez nieporadność, czy przez wzgląd na zwykłe ignoranctwo organizatorzy bardzo często przymykają oko na kwestię szczepień, pustych pól zdają się nie dostrzegać, a w książeczki zdrowia nawet nie zaglądają.
Dwie strony medalu
Z jednej strony dziecko niezaszczepione to potencjalnie zwiększona odpowiedzialność organizatorów i całej kadry wychowawczej. Do zakażenia u dziecka, które nie jest zaszczepione może dojść przy banalnym skaleczeniu.
Druga strona jednak to kwestia dyskryminacji, o którą organizator mógłby zostać posądzony w przypadku odmowy przyjęcia niezaszczepionego dziecka na kolonie.
Jakie rozwiązanie jest w takiej sytuacji najlepsze? Biorąc pod uwagę rosnącą z roku na rok liczbę osób uchylających się od obowiązku szczepień, trudny dylemat wymagał będzie ubrania w ramy przez odpowiednie instytucje, np. MZ.
Źródło: Gazeta Prawna