Wydaje wam się, że wasze dzieci są mądrzejsze, sprytniejsze i potrafią przewidywać? Ten eksperyment udowodnił, że wcale nie. Niestety łatwo dziś oszukać dziecko.
Mit o czarnej wołdze
Co jakiś czas pojawiają się doniesienia o tym, że wokół jakiejś szkoły, placu zabaw czy przedszkola krąży samochód (zazwyczaj nie wiedzieć czemu czarny) i siedzący w środku mężczyzna zaczepia dzieci. Wtedy tworzą się dwa nurty: pierwszy, to rodzice, którzy lekceważą sprawę, mówiąc — znowu mit o czarnej wołdze, drudzy – nadmiernie szerzący panikę do tego stopnia, że przerysowując problem, ośmieszają go, przez co pozostali przyklejają etykietkę – nas to nie dotyczy.
Niestety, problem jest dość realny, bo tak naprawdę tylko nieliczni rodzice uczą dzieci, jak w sytuacji zaczepienia przez nieznajomą osobę mają reagować. Teoria pod tytułem: "nie można iść z nieznaną osobą", jak wynika z licznych eksperymentów, absolutnie się nie sprawdza. Gdy dochodzi do realnego zagrożenia, dzieci reagują w sposób całkowicie odmienny niż zakładany przez nas. Oczywiście kieruje nimi ciekawość, naiwność oraz podporządkowanie osobom dorosłym i wynikające z tego posłuszeństwo.
Dzieci naiwnie zakładają, że nikt nie chce im zrobić krzywdy, są zawsze chętne, by zobaczyć coś ciekawego, bądź skosztować słodyczy oraz czują respekt wobec osób dorosłych, w końcu od dziecka uczymy posłuszeństwa wobec starszych. Nie dziwi nas więc chyba to, że nasze krótkie i zdawkowe informacje, w praktyce nie mają najmniejszych szans z kimś, kto umiejętnie zachęci dzieci. Nie jest to naprawdę trudne, jak się okazuje.
3 filmy – porażki wychowawcze rodziców
Oto 3 sytuacje, w których dzieci postąpiły dokładnie wbrew temu, czego uczą ich rodzice. Takie sytuacje mogą spotkać, także wasze dzieci.
1. Rodzice prosili, żebym cię odebrał i podwiózł do domu
Pseudo-znajomy rodziców podjeżdża samochodem i zgarnia dziecko z przystanku bez większego problemu. Jak się okazuje, nastolatkowie, teoretycznie starsi i bardziej zorientowani w kwestiach bezpieczeństwa, także dość szybko się nabierają. Tylko jedno z dzieci, zanim wsiadło beztrosko do auta, powiedziało, że musi zadzwonić do rodziców, by potwierdzić tożsamość nieznajomego. Reszta dzieciaków ochoczo wskoczyła do auta i dopiero w trakcie jazdy poczuli się zagrożeni, gdy mężczyzna zaczyna rozmawiać z nimi na ten temat.
2. Mam fajny samochód – chcesz się przejechać?
Kolorowy, czy nietypowy samochód jest dla dzieci jak magnes. Gdy dodamy do tego cukierki, zabawkę bądź zwierzątko, dziecko nie będzie się zbyt długo zastanawiać i przyjmie propozycję wspólnej przejażdżki. Joe Salads udowodnił, że jest w stanie zabrać dzieci nawet z ich podwórka. Zupełnie nieświadome i głodne przygód, nie martwią się o to, dokąd pojadą i kto siedzi za kierownicą. Wystarczy kilka minut i możemy nie odnaleźć dziecka bawiącego się według nas spokojnie na trawniku przed domem.
3. Lody, lody, komu lody?
Lody, któż ich nie lubi? Dzieci jej uwielbiają, nic więc dziwnego, że na propozycję wejścia do busa sprzedającego lody i wybrania sobie ulubionych smaków, nie zastanawiają się nawet minuty.
Czy przećwiczyliście którąś z powyższych sytuacji z dzieckiem? Dzięki takim nagraniom jesteście w stanie zrobić praktyczne ćwiczenia, pokazać dziecku, jak reagować w konkretnych sytuacjach. Niech te filmiki będą przestrogą dla was, nie myślcie – nas to nie dotyczy i moje dziecko tak nie postąpi. Jak widać, dzieci właśnie TAK podejmują decyzje, impulsywnie i nie myślą wcale o konsekwencjach. Warto rozmawiać i nie bagatelizować doniesień.