"Tego nikt nam nie mówi o ojcostwie". Ojciec kontra noworodek - szczere wyznanie
Okiem taty
22 maja 2017, 09:15·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 22 maja 2017, 09:15
Ojcostwo nie zawsze jest tak zabawne, jak w "I kto to mówi". Facet specjalnie nie zastanawia się wcześniej nad swoim tacierzyństwem. "Na luzie, bez specjalnej spinki i nadopiekuńczości. Luzik. Jakoś to będzie"– myślałem, a potem nagle stało się oczywiste, że "luzik" to będę miał, za naście, a może więcej lat, gdy moje dziecko wyprowadzi się z domu. Uwierzcie mi – noworodek w domu to jazda bez trzymanki.
Reklama.
Rodzi się takie to małe i dziwnie wyglądające, a ty patrzysz i zamiast pomarszczonej skóry kosmity widzisz 3300 gramów miłości. Nagle cały twój testosteron spływa gdzieś w okolicę kostek. Żeby nie było zbyt idealnie – pora przywitać się z kilkoma bestiami, przed którymi męskie hormony już cię nie chronią. Pierwszy miesiąc życia dziecka polega na ich oswajaniu. Mówię tu o bezradności (choć ciężko mi się do niej przyznać) i bezsenności. Te dwie bestie nieźle namieszały w moim życiu i zweryfikowały wyobrażenia.
Runda 1.
Ojciec kontra bezradność
Zaczęła się już w trakcie porodu. Tak wiem, że ból porodowy jest dla was – kobiet trudny do zniesienia. Nie próbuję porównywać swojej sytuacji do waszego cierpienia i licytować się, kto miał najgorzej. Jeśli jednak pytacie, co wtedy czułem, pierwszym słowem, które pojawia się w mojej głowie, jest właśnie bezradność. Tak wiem, nie jest to powód do dumy, zwłaszcza dla faceta. Nie pochwalę się tym przed kumplami na piątkowym piwie. Jednak prawdą jest, że nigdy wcześniej nie doświadczyłem jej tak silnie. Patrzyłem, jak ukochana osoba cierpi i mimo zaliczenia kilku zajęć w szkole rodzenia, nie byłem w stanie jej pomóc. Nie mogłem zdjąć z niej tego bólu, nie mogłem niczego przyspieszyć, nie mogłem pomóc mojemu dziecku szybciej przyjść na ten świat.
"Mięczak" – pomyślisz? A ja cię zapewniam, że w obliczu narodzin dziecka nawet macho staje się mięczakiem.
Pierwszy dzień w roli taty
Moje dziecko płacze, a raczej wrzeszczy. Kto by pomyślał, że z tak małych płuc mogą wydobywać się tak silne dźwięki — z pewnością nie ja. Przewijam więc niepewnie, próbując rozgryźć, gdzie jest tył, a gdzie przód pieluchy, przytulam, noszę, bujam. Jestem jak słoń w składzie porcelany. Mimo tego wydaje mi się, że z każdą chwilą się poznajemy. Uczę się, ale ono wciąż płacze. Kiedy w końcu powie, co mu jest? Jak mam mu pomóc, skoro nie wiem, czego potrzebuje? Tak poznałem kolejny wymiar bezradności.
Nie ma Uniwersytetu Dobrego Rodzica, nie ma szkół, które uczyłyby wszystkiego, co powinien wiedzieć młody ojciec. Z drugiej strony, chyba nie da się przygotować na to, co przyniesie rodzicielstwo, bo z każdym dzieckiem jest ono zupełnie inne. Każdy dzień z dzieckiem to cenna lekcja. Uczymy się siebie i chyba nam to całkiem dobrze wychodzi, bo płacz zmienił się w uśmiech, który dodaje mi sił, przepędza bezradność i napędza do działania. W końcu kto sobie poradzi z takim maluchem jak nie ja!
Runda 2.
Ojciec kontra bezsenność
Niestety nie działały na mnie hormony. Nie dostawałem "speeda", którego miała moja żona. Przez pierwszy miesiąc praktycznie nie spała i żyła. Ja ledwo żyłem. I znów nie jest to licytacja, kto ma gorzej, lecz relacja ojca, którego życie mała istota zupełnie niespodziewanie wywróciła do góry nogami.
Żona mówiła: "Ty przynajmniej w pracy odpoczniesz", a ja, zamiast skupić się na kolejnym projekcie, myślałem o was. "Czy moja córeczka nie płacze? Jak dajecie sobie radę? Czy udało ci się sprowadzić wózek ze schodów? Czy w domu jest wystarczająca ilość pieluch?" - w mojej głowie zamiast pracy była niemowlęca papka.
Jak widzicie nie tylko kobiety "wariują", gdy pojawia się dziecko. To ciągłe napięcie i nieustanne nocne pobudki na zmiany pieluch i podawanie żonie dziecka na karmienia, nieźle dały mi w kość. Na szczęście dzieci w końcu zaczynają spać więcej niż 3 godziny.
Zaskoczenie
W pierwszym miesiącu życia dziecka przeżyłem sporo zaskoczeń:
– ilość przespanych godzin można drastycznie zredukować i wciąż się żyje,
– ilością zużytych pieluch można by zapełnić całe mieszkanie w ciągu tygodnia, póki nie zaczęliśmy korzystać ze zdecydowanie bardziej chłonnych pieluch,
– człowiek posiada niespotykane pokłady cierpliwości (nigdy siebie o nie nie podejrzewałem),
– najszybszą metodą wyrobienia sobie bicepsów jest sprawienie sobie dziecka. Z jednej strony ono chce być ciągle na twoich rękach, z drugiej ty najchętniej byś go nie odkładał.
Runda 3.
Ojciec powalony na łopatki przez... miłość
Póki nie masz dziecka, nie poznasz takiej miłości. Mówi się, że dzieci nigdy nie będą kochać tak mocno rodziców, jak rodzice kochają je i chyba jest w tym sporo prawdy. Kocham swoich rodziców, ale uczucia, które pojawiają się, gdy bierzesz po raz pierwszy w ramiona swoje dziecko, nie da się porównać do żadnego innego. Każdy facet przyzna, że to prawdziwy cud.
Artykuł powstał przy współpracy z Bella Baby Happy