
Śmierć syna Jillian to bardzo specyficzny i rzadki przypadek wygłodzenia nowo narodzonego dziecka, które jest karmione piersią. Opisujemy historię nie po to, by kogoś wystraszyć lub zniechęcić do karmienia piersią. To absolutnie nie jest naszą intencją.
Gdyby Landon żył, miałby teraz 5 lat. To przełomowy wiek, w życiu każdego dziecka. Większość z nich idzie w tym wieku do przedszkola, mój mały mężczyzna nie jest jednym z nich…
Teraz po latach znalazłam w sobie siłę, żeby podzielić się naszą historią. Wcześniej strach o to, że zostanę oceniona, był silniejszy.
Mój mąż i ja chcieliśmy dla naszego przyszłego dziecka wszystkiego, co najlepsze. Przygotowaliśmy się do jego przyjścia na świat, przeczytaliśmy wszystkie podręczniki. Naprawdę czuliśmy się gotowi. Każdy z przeczytanych poradników jasno formułował istotę naturalnego karmienia, przedstawiając je jako jedyne słuszne, jeżeli dziecko ma być zdrowe i silne.
Landon urodził się w szpitalu „przyjaznym dzieciom”. Oznaczało to między innymi, że nie podawano w nim mleka modyfikowanego, bez bardzo konkretnych i poważnych wskazań medycznych. Poród musiał odbyć się przez cesarskiego cięcie ze względu na zagrożenie niedotleniem. W skali Apgar oceniono go na 8–9 pkt, jego stan był stabilny.
Przypadek komentuje lekarka medycyny z zakresu uszkodzeń mózgu u noworodków, Dr. Christie del Castillo-Hegyi:
Podczas pobytu w szpitalu, u matki stwierdzono czynniki ryzyka produkcji mleka bogatego. Były to m.in: cukrzyca graniczna, zespół policystycznych jajników, wcześniejsze problemy związane z niepłodnością, małe, szeroko rozstawione sutki z minimalnym wzrostem w trakcie trwania ciąży oraz nagła cesarka. Pomimo to zachęcano matkę do karmienia piersią. Była pod ścisłą kontrolą pielęgniarki, konsultanta laktacyjnego oraz psychologa.
Zabraliśmy go do domu, nie zdając sobie sprawy z tego, że po niespełna 12 godzinach jego serce zatrzyma się z powodu odwodnienia. Wiecie o tym, że noworodki nie powinny wciąż płakać? Powinny jeść, spać i brudzić swoje pieluchy. Ja nie wiedziałam, że mój syn jest w tak złym stanie, ponieważ dosłownie umiera z głodu.
Kiedy po kolejnym karmieniu zasnął, jego puls zanikł, natychmiast wezwaliśmy pogotowie… 15 dni później zmarł.
Podczas podtrzymywania go przy życiu, jeden z lekarzy powiedział mi: "Karmienie piersią zawsze jest najlepszym rozwiązaniem, jednak w tym przypadku mogłaś wybrać butelkę. Dzięki temu wiesz, że twoje dziecko zjadło wystarczająco dużo”. Bardzo chciałabym móc cofnąć czas i podać mu tę butelkę.
Stałe, niewystarczające ilości pokarmu z siarką, która nie spełnia wymagań kalorycznych dziecka oraz utrzymujący się długotrwały płacz, mogą prowadzić do poważnych zmian w mózgu noworodka.
Dziecko odczuwa permanentny głód i pragnienie, domaga się piersi, ponieważ to jedyne źródło jego pokarmu. Bardzo często jednak proces ssania wiąże się ze spalaniem większej ilości kalorii, niż dostarczana wraz z pokarmem. Waga dziecka spada, głód pozostaje niezaspokojony, a noworodek jest coraz bardziej niespokojny.
Minęło ponad 5 lat, a Jillian wciąż zadaje sobie pytanie, jak wyglądałoby ich życie, gdyby wtedy podała mu mleko modyfikowane.
Powinnam wiedzieć, że Landon płacze, bo jest głodny. Powinnam wiedzieć, ale nie wiedziałam. Codziennie walczę ze świadomością, że go zawiodłam.
Ten mały mężczyzna dał mi niezwykły czas. Zmienił moje życie. Przeżyłam upokorzenie, wyzwanie. Niektóre z moich relacji przeszły poważną próbę. Przeżyłam rozstania i powroty. Zrozumiałam bardzo boleśnie słowa "życie jest krótkie".