
Troszczysz się o swoje dziecko już od momentu, kiedy dowiedziałaś się o ciąży. Zdrowa dieta, dostosowany do twojego stanu tryb życia. Po dziewięciu miesiącach rodzi się twoje upragnione maleństwo, o które dalej chcesz dbać, coraz bardziej i bardziej. Starasz się karmić tym, co najlepsze, odpowiednio rozszerzasz dietę dziecka, w końcu przychodzi czas na mleko następne, które też musi być najlepsze.
Nie ma jeszcze na rynku mleka, które byłoby identyczne z pokarmem mamy. Jego skład jest wręcz idealny dla małego, rozwijającego się człowieka, ponieważ zawiera wszystko to, co potrzebne jest do jego rozwoju. W żołądku dziecka tworzy delikatny skrzep, z którego trawieniem maluch nie ma problemu. Dlatego dzieci karmione piersią rzadziej cierpią na bóle brzuszka czy kolki.
W poszukiwaniu najbardziej zbliżonego mleka do tego matczynego, zaczęto modyfikować mleko krowie. Dlaczego nie możemy podawać zwykłego, niemodyfikowanego mleka po szóstym miesiącu życia? Ponieważ u dzieci, które nie skończyły jeszcze roku taka ilość białka, jaka jest w nim zawarta, może za bardzo obciążać organizm. Nie ma w nim też tyle składników odżywczych, ile potrzebnych jest maluchowi. Niestety nawet modyfikowane mleko krowie nie jest idealne. Ponieważ jego produkcja oparta jest głównie na serwatce, skrzep, jaki tworzy w żołądku dziecka, jest dużo mniej gąbczasty niż ten, tworzący się z mleka mamy. Przez to dla układu pokarmowego dziecka trudniejsze jest do strawienia. Dziecko może też mieć kłopoty z ulewaniem czy wzdęciami i kolkami.
Pięć lat temu producent mleka Capricare z Nowej Zelandii przeprowadził badania kliniczne mleka koziego. Okazało się, że jest ono świetną bazą do produkcji mleka modyfikowanego. Mleko następne uzyskane z niego jest dużo bardziej zbliżone do kobiecego niż modyfikowane mleko krowie. Dzięki temu, że u kóz proces wydzielania mleka jest zbliżony do tego u kobiety, już na wstępie jest ono lepsze dla dziecka. Zawiera więcej substancji odżywczych i witamin niż krowie, więc w mniejszym stopniu trzeba je modyfikować.