Czy taką codzienności wypada pokazywać w Facebooku?
Czy taką codzienności wypada pokazywać w Facebooku? Fot. Screen z Facebooka
REKLAMA
„Tak wygląda macierzyństwo”
Blogerka Sophii Cachii wzburzyła dyskusję pełną skrajnych komentarzy. Autorka profilu The Young Mummy opublikowała zdjęcie zrobione, jak dla wielu, w nie do końca odpowiednim miejscu. W poście Sophii dokładnie wyjaśniła:
The Young Mummy

Na pierwszy rzut oka, wygląda to jak zwyczajne, słodkie zdjęcie Bobby'ego i mnie. To zdjęcie zostało zrobione, kiedy... robiłam kupę. Po prostu pomyślałam, że dam wam znać. Zwłaszcza tym, którzy w niedługim czasie planują mieć dzieci. To. Jest. Wasze. Życie. Dobranoc.

logo
Na to zdjęcie zareagowało tysiące internautów. Fot. Screen z Facebooka
Przesada?
Prawie 9 tysięcy osób zareagowało na ten post a blisko 1000 osób go skomentowało. Wielu przyznało, że ich codzienność z maluchami wygląda dokładnie tak samo.
komentarze z facebooka

Mam to samo! Moja córka nawet chce zobaczyć, czy wykonałam dobrą robotę.

Mój partner często korzysta z toalety w tym samym czasie co córka. On na sedesie ona na nocniczku. Czasami nawet trzymają się za ręce.

To jest właśnie prawdziwe życie.

Jednak nie wszyscy uznali to zdjęcie za zabawne. Duża grupa czytelników stwierdziła, że to przekroczenie wszelkich granic.
komentarze z facebooka

To obrzydliwe.

Przepraszam, ale to trochę chore. Kto robi sobie zdjęcie w sytuacji, gdy robi kupę, z dzieckiem siedzącym na kolanach?! Tak nie wygląda macierzyństwo. Mam pięcioro dzieci i zazwyczaj do toalety chodzę sama. Jeśli wyjątkowo zdarzy się inaczej, to nie robię sobie wtedy zdjęcia.

No gratuluje. Fotka z synem jak robisz kupę w social mediach?! Niektóre rzeczy powinny pozostać prywatne. To jest bardzo dziwne.

Dużo prawdy jest w samym opisie zdjęcia Sophii. Dzieci często towarzyszą nam w łazience zarówno podczas kąpieli, jak i w trakcie załatwiania potrzeb fizjologicznych. Jednym to w ogóle nie przeszkadza od samego początku, inni odpuszczają po pewnym czasie (niektóre maluchy niemiłosiernie zanoszą się płaczem, gdy mama znika za drzwiami WC). Zaskakiwać może tutaj jednak krótkowzroczność rodzica, który umieszcza takie zdjęcia na portalu społecznościowym. Co innego jest o tym sobie rozmawiać z przyjaciółmi, a co innego pokazać zdjęcie z twarzą dziecka, które niebawem pójdzie do szkoły.
Dzieciaki potrafią sobie nawzajem uprzykrzać życie z dużo bardziej błahych powodów niż siedzenie na toalecie z mamą podczas robienia przez nią kupy. Chyba że w Australii panują inne zwyczaje i fotografie na klozecie są czymś normalnym?
Chociaż dzielą nas tysiące kilometrów, w tej sytuacji zdecydowaliśmy się zasłonić twarz synka Sophie.