"W krainie lodu" taki tytuł nosi główny materiał najnowszego wydania katolickiego tygodnika "Gość Niedzielny". Temat numeru w tym trywialnym nawiązaniu do popularnej bajki poświęcony jest w całości... procedurze in vitro. Zgroza.
Kraina lodu
Trudno powiedzieć, z jakim zamiarem tygodnik obsadził tak poważną kwestię jaką jest in vitro w charakterystyce bajki Disneya. Cel mógł być taki, żeby o okładce się mówiło. Trudno pomysłodawcom nie przyznać sukcesu. Ale na tym chyba pochwały się kończą.
Pomijając kwestię światopoglądowe i moralne, skupiam się na kwestiach podwójnego "e": estetycznej i etycznej. Kiedy widzę dziecko w śnieżnej czapce, a przy nim epitety: "eskimoski" "mrozaki" i "dzieci na Grenlandii", ilustrujące materiał o procedurze in vitro jestem co najmniej zniesmaczona.
Czytam, że materiał popełnia gros ludzi o poglądach kwestionujących jakąkolwiek słuszność tej metody zapładniania, myślę o absurdalności ich działań.
Jeden z artykułów zatytułowany ""Mrozaki" też ludzie" zawiera w większości niczym nieuzasadnione zarzuty pod adresem wszystkich, którzy zdecydowali się na zabieg in vitro. Poza tym jeszcze "odbijanie piłeczki" między rządami, akapit o niespełnionych nadziejach w kwestiach religijnych i właściwie żadnych twardych wniosków końcowych.
Rodzice też ludzie
Parafrazując nie bardzo subtelny tytuł: "Rodzice też ludzie". Szczęśliwi rodzice dzieci poczętych metodą in vitro. Wszyscy ci, którzy z różnych względów nie mieli szans na naturalne zapłodnienie, ale zamiast leżeć krzyżem przed ołtarzem postanowili działać. Oni i ich dzieci mogą przeczytać taki artykuł. Gdzie wtedy będzie moralność autorów?