– Jedni czują się ojcem już od chwili, kiedy partnerka powie, że spodziewają się maleństwa. Inni stają się tatą wraz z powiększaniem się brzucha mamy, pierwszym kopnięciem nóżek dziecka, gdy przetną pępowinę, gdy pierwszy raz wezmą malutkiego człowieka na ręce lub o wiele, wiele później... – czytamy w artykule o tworzeniu się relacji miedzy ojcem a dzieckiem na stronie Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę.
Nie jest istotne, na jakim etapie mężczyzna poczuje całym sobą, “Tak, jestem tatą”, ale im wcześniej zacznie się do tej roli przygotowywać, tym lepiej dla całej rodziny i jakości relacji ojciec-dziecko. Tata jest tak samo ważny jak mama dlatego nawet jeśli maluch jeszcze nie pojawił się na świecie, warto ten czas wykorzystać na przygotowanie się do tej roli. Zwłaszcza, jeśli zależy ci na tym by nie popełnić kilku charakterystycznych błędów, które przytrafiają się ojcom najczęściej.
1. Czy nie zrobię mu krzywdy?
To pytanie zadaje sobie wielu tatusiów gdy po raz pierwszy mają do czynienia z noworodkiem. Jasne, że nie każdy odczuwa taki lęk, ale spora grupa ma duże obawy nawet przed zwykłym braniem na ręce, czy zmianą pieluchy. Obawa przed skrzywdzeniem malucha, w efekcie często prowadzi do tego, że prawie wszystkie obowiązki dotyczące opieki nam nim, jego pielęgnacji – spadają na mamę. (Pomińmy tu patologiczne przypadki mężczyzn, którzy używają takiego argumentu głośno i z premedytacją tylko po to, żeby wymigać się od wszelkich obowiązków).
Drodzy panowie, ci którzy naprawdę odczuwacie taki lęk, uwierzcie w siebie. Maluch nawet jak sturla się z kanapy, to w 99,9 proc. przypadków nic sobie nie zrobi, a wy przecież nie pozwolicie mu się wyśliznąć. Odwagi! Zaufajcie swoje intuicji i przytulajcie. Raz, drugi, trzeci, i wszystkie obawy znikną, a od początku dacie sobie szansę na budowanie wyjątkowej więzi z waszym maluchem.
2. Takie gaworzenie jest głupie
Niektórzy starają się zachować powagę tam, gdzie sytuacja tego nie wymaga, ba, jest to wręcz niewskazane. Bezsensowne i infantylne wydają im się te wszystkie próby komunikowania się z maluchem przez stosowanie dużej ilości przeciągnięć, wymyślnych modulacji głosowych. Wielu pragnie zachować powagę w swoim tonie, gdy zwracają się do malucha. Dajcie spokój! Naprawdę warto dać sobie na luz! Dzieciaki naprawdę to lubią. Zwróć uwagę, jak malec się chichra, gdy mama w ten sposób się z nim bawi. A z jakim zaciekawieniem się jej przygląda, prawda? I argument najważniejszy: To przyciąga ich uwagę, wzbudza duże zainteresowanie. Dzieciaki naprawdę częściej udzielają, bądź próbują udzielać, odpowiedzi na tak zadawane pytania.
3. Pobaw się trochę sam
Tak. To ważne dla wielu ojców, by ich dziecko potrafiło bawić się samo, a nie potrzebowało ciągłej atencji osoby dorosłej. Wszystko się zgadza, tylko że gdy ty jesteś w pracy, (bo przecież to mamy głównie zajmują się maluchami aż te nie pójdą do żłobka, czy przedszkola), twój malec na pewno nie raz potrafił zająć się sam sobą. I nagle gdy widzi ciebie w drzwiach, stęskniony pragnie pobawić się właśnie z tobą. Gdy zdarza ci się mówić: „jestem zmęczony, pobaw się sam” miej świadomość, że niedługo twoje dziecko może przestać mieć ochotę w ogóle o tą zabawę pytać, co jest dużą stratą w budowaniu więzi na przyszłość. To krótki etap w życiu dziecka, który warto wykorzystać, by czymś naturalnym było dla niego wasze wspólne spędzanie czasu, rozmowy. To się może opłacić w przyszłości w trudnym dla każdego, nastoletnim okresie.
4. Mama, to mama
Nie da się zaprzeczyć. Mama jest numerem jeden dla dziecka przez kilka pierwszych miesięcy jego życia (co nie znaczy, że rola ojca w tym okresie jest mniej ważna). Jednak gdy zbliżają się pierwsze urodziny malucha ma on już nieco szersze horyzonty i potrzeby, które może zapewnić mu również tata. Wszystko co go otacza, staje się niezwykle fascynujące. Na tym etapie niezwykle ważne jest by dziecko poznawało świat również z perspektywy ojca.
5. Liczy się efekt
Ojcowie często chwalą dziecko, dopiero gdy osiągnie jakiś cel. Tymczasem warto doceniać jego starania, nawet gdy ostatecznie nie wszystko wyjdzie tak, jaki był plan. Nie zniechęci to dziecka do kolejnych prób a i pozwoli zrozumieć, że nie zawsze wszystko wychodzi, co nie znaczy, że jego praca poszła na marne i teraz nic nie znaczy.
6. Twarde reguły
Nakazy, zakazy. Niestety ci, którzy myślą że bez spokojnej rozmowy uda się zmusić dziecko do przestrzegania pewnych reguł bez żadnego „ale”, są w błędzie. Dziecko będzie się buntować. Zwłaszcza nastolatek najbardziej na świecie pragnie czuć się zrozumiany. Zresztą nie warto pogłębiać i tak trudnej sytuacji – burza hormonów w tym wieku u dziecka daje się we znaki każdemu rodzicowi. Surowość ojca, rzucanie zakazami w stylu „ ma być tak i bez dyskusji” , dla dziecka oznacza brak: zaufania i poczucia zrozumienia.
– Aby stworzyć pełną zaufania i miłości więź z dzieckiem potrzebne jest twoje autentyczne zainteresowanie i sympatia do malucha – radzi przyszłym i obecnym tatusiom Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę. Najważniejsze, to nie bać się mówić dziecku "Kocham cię”, co wcale nie jest takie oczywiste, bo wciąż niektórym się wydaje, że stają się wtedy mniej męscy, że tracą autorytet. Tymczasem jest zupełnie odwrotnie: ojcowie zyskują miłość, szacunek swojej pociechy, a co więcej budują w dziecku poczucie własnej wartości, wyzwalają w nim zapał i odwagę do zmagania się ze światem.