
Na łamach popularnego, amerykańskiego czasopisma medycznego Obstetrics & Gynecology pojawił się artykuł, w którym poddano przeglądowi kilkadziesiąt badań prowadzonych na przestrzeni ostatnich lat. Wszystkie dotyczyły wpływu konopi na rozwijający się w łonie matki płód. Ogólne wnioski były takie, że konopia nie stwarza bezpośredniego i realnego zagrożenia dla dziecka.
Może cię zainteresować także: Palenie i inne używki – czy ciąża zmusi nas do całkowitego wyeliminowania drobnych nałogów?
O komentarz poprosiliśmy dr n. farm. Leszka Borkowskiego. Do kontrowersyjnych wyników odniósł się w następujących słowach:
Nie widzę absolutnie żadnego usprawiedliwienia do zażywania marihuany przez kobiety w ciąży. Każda substancja, która wpływa na ośrodkowy układ nerwowy wprowadza zmiany w jego funkcjonowaniu, zaburzając naturalny proces rozwojowy. Marihuana jest taką substancją i to nie ulega wątpliwości.
Jest jeszcze jedna bardzo ważna kwestia, mianowicie efekt współuzależnienia. Marihuana jest środkiem uzależniającym. Jeżeli młoda matka będzie dostarczać ją dziecku w życiu płodowym, jego organizm będzie potrzebował kontynuacji tego procesu po narodzinach. Sytuacja jest identyczna, jak w przypadku uzależnienia od alkoholu i każdej innej substancji odurzającej.