Niektóre badania, którym kobieta może być poddana w trakcie ciąży, niosą za sobą poważne ryzyko zarówno dla matki, jak i dla płodu. Na co uważać i co zrobić, by zminimalizować zagrożenie?
RTG Jest to badanie, które lekarze dopuszczają wyłącznie w nadzwyczajnych okolicznościach, takich jak zagrożenie dla życie i zdrowia matki. Wykonanie zdjęć rentgenowskich w tracie trwania ciąży może mieć bowiem bardzo poważne skutki. Zależą one od czasu trwania badania, częstotliwości i od dawki promieniowania.
Najbardziej brzemienne w skutkach może być przeprowadzenie RTG w okresie od 3 do 8 tygodnia ciąży. To wtedy odbywa się kluczowy etap rozwoju narządów u dziecka. Wykonanie rentgena może skutkować poważnymi wadami wrodzonymi - nawet do tego stopnia, że istnieje ryzyko śmierci dziecka w łonie matki.
Inny potencjalny skutek to niedorozwój umysłowy dziecka. To dlatego, że układ nerwowy jest najbardziej narażony na niszczące działanie promieni rentgenowskich. Poza tym u dziecka może rozwinąć się nowotwór - i to z opóźnieniem, podwyższone ryzyko utrzymuje się nawet do 20. roku życia.
Jeśli trzeba... Jak wspomnieliśmy, w pewnych przypadkach RTG może okazać się niezbędne. Wtedy trzeba je przeprowadzić tak, by zminimalizować potencjalne negatywne konsekwencje. Jak to zrobić? Chodzi o to, by promieniowanie było skierowane na część organizmu możliwie najbardziej oddaloną od dziecka. Dlatego praktycznie wykluczone będą RTG brzucha, miednicy, nerek czy pleców. Z kolei jako bardziej bezpieczne ocenia się badania klatki piersiowej, jamy ustnej, szyi czy kończyn górnych.
Co zamiast? W pewnych przypadkach zamiast badania RTG można wykonać USG bądź MRI. To drugie badanie to po prostu rezonans magnetyczny, który przeprowadzany jest z wykorzystaniem bezpiecznego dla płodu promieniowania radiowego oraz pola magnetycznego.
Przed ciążą Jeśli mowa o kobietach, które dopiero planują dziecko, konieczność przeprowadzenia badania RTG nie jest żadnym przeciwskazaniem. Po poddaniu się promieniowaniu nie ma konieczności odczekania przed próbą zajścia w ciążę.
Badanie prenatalne inwazyjne Do badań z kategorii "niebezpieczne" należy zaliczyć także ten rodzaj diagnostyki. Budzi on spore emocje, bo z jednej strony jest szansa na wykrycie nieprawidłowości w rozwoju nienarodzonego dziecka, z drugiej - w przypadku badań inwazyjnych dochodzi do poważnej ingerencji w przebieg ciąży.
Najbardziej ryzykowne jest badanie zwane "biopsją trofoblastu". Polega ona na tym, że specjalista za pomocą igły lub cewnikiem przez kanał szyjki macicy pobiera wycinek kosmówki - zewnętrznej błony otaczającej zarodek. Badanie wykonuje się między 9. a 11. tygodniem ciąży.
"Biopsja trofoblastu" wiąże się z 10-krotnie wyższym ryzykiem powikłań (w tym poronienia) niż inne badanie z grupy inwazyjnych, amniopunkcja. Ta polega na pobraniu strzykawką płynu owodniowego (przy monitoringu za pomocą ultrasonografu), dzięki czemu można otrzymać chromosomy dziecka. Tutaj kluczowy jest sprzęt, który pozwala na precyzyjne "nakłucie".
Niebezpieczna jest również kordocenteza. W tym przypadku z wykorzystaniem igły pobiera się krew z żyły pępowinowej. Lekarze zalecają to badanie w ostateczności, kiedy USG wskazuje na nieprawidłowości, a późna faza ciąży uniemożliwia przeprowadzenie wspomnianych wyżej badań diagnostycznych.