Prawo autorskie: lianna2013 / 123RF Zdjęcie Seryjne
Prawo autorskie: lianna2013 / 123RF Zdjęcie Seryjne
Reklama.
„Myślę, czy nie podjąć próby odpieluszkowania mojego syna. Pogoda jest sprzyjająca, dziecko siedzi, nocnik kupiony. Bobas ma 7,5 miesiąca. Będę wdzięczna za podzielenie się waszym doświadczeniem, za cenne wskazówki i linki do dobrych stron/blogów dot. zrzucania pieluch lub naturalnej higieny niemowląt” – napisała jedna z mam na facebook’owej grupie, a ja przeżyłam szok. To tak na serio?
Kilkumiesięczny maluch, który dopiero co zaczął siadać, ma nauczyć się kontrolować swoje zwieracze i zacząć załatwiać potrzeby fizjologiczne na nocniczek? To jak już to opanuje przed swoimi pierwszymi urodzinami, proponuję żeby zaczął się też sam podcierać, a potem kąpać, myć zęby, ubierać, ścielić łóżko, a zanim skończy 2 lata, jeszcze niech ogarnie angielski. Jestem złośliwa? Tak, przyznaję, bo nie rozumiem tego ciśnienia, które może wyrządzić więcej szkody niż pożytku i nie ma zwyczajnie sensu. To że roczniak potrafi przejawiać zainteresowanie porządkiem wokół niego, podreptać do kosza na śmieci i wyrzucić papierek, czy chusteczkę, nie oznacza, że jest w stanie zadbać o czystość własnego tyłka.
W komentarzach do postu o wczesnej nauce siusiania widzimy:
logo
Fot. Screen z Facebooka
Opinie mam na forach bywają skrajne. Niektóre mamy twierdzą, że gdy dziecko zacznie siadać to można próbować sadzać je na nocnik. Jasne, byłoby to fajne z punktu widzenia ekonomicznego, z racji własnej wygody i by pożegnać się raz na zawsze z ryzykiem odparzonej pupy, tylko zapominają, że natura rządzi się swoimi prawami.
To strata czasu
Nie ma sensu zmuszać dziecka do korzystania z nocnika przed skończeniem 2 roku życia. Wtedy to maluch może świadomie powoli sygnalizować nam swoje potrzeby fizjologiczne, bo jego organizm wtedy zaczyna być na to gotowy. Chodzi tu o pewien poziom dojrzałości układu nerwowego i mięśni zwieracza, a mówiąc wprost tego, żeby mózg naszego szkraba zaczął to kontrolować, a mięśnie umiały prawidłowo się kurczyć i rozluźniać.
Może się tak zdarzyć, że przy żelaznej konsekwencji nasz maluch polubi nocnik w wieku kilkunastu miesięcy i duma nas będzie rozpierać, ale… zdarza się to niezwykle rzadko i można to nazwać sukcesem tylko w wypadku, gdy dziecko samo o ten nocnik się prosi ( tak robi moja 16 miesięczna córka, ale wyłącznie przed wieczorną kąpielą i nie nakłaniania przez nikogo. Po prostu chwyta za nocnik i na niego siada). W innym wypadku, możemy wyrządzić dziecku krzywdę
To szkoda dla zdrowia
mpierwszykrok.wordpress.com

„Może to doprowadzić do sytuacji, w której dziecko do potrzeb fizjologicznych zamiast mięśnia zwieracza zewnętrznego będzie używało mięśni zastępczych i mięśni pośladkowych. Kiedy mięsień zwieracz dojrzeje zacznie reagować napięciem, również w sytuacjach stresowych. Konsekwencją takiego działania jest chroniczne napięcie mięśni dna miednicy, będące częstą przyczyną zaparć. Częste zaparcia powodują uczucie lęku przed wypróżnianiem. Dziecko zaczyna powstrzymywać się, załatwiać się zbyt nerwowo. Konsekwencją ciągłego nieprawidłowego napięcia dna miednicy i lęku mogą być sikanie z przerwami, posikiwanie w wyniku stresu, lub moczenie się w nocy”.

To stres
Pewna mama, prawie dwuletniego chłopca, doszła do wniosku, że to TEN moment, a właściwie „czas najwyższy”, bo inne dzieci znajomych, w tym wieku, już pokochały nocnik. Były prośby, sadzanie co godzinę, po spożyciu dużej ilości płynów, przed snem, o poranku, jak również zasikane kanapy, wykładziny i w końcu… rozpacz dziecka. Po kilku tygodniach – zero postępów. Owa mama zaczęła się denerwować, martwić, co udzielało się dziecku. Chłopiec całkiem się zablokował, a wręcz obraził na nocnik. Na jego widok dostawał ataku płaczu. Zrezygnowana mama schowała go do szafy. Ograniczyła się to literatury, bajeczek czytanych sporadycznie przed snem o misiu, który polubił nocniczek i innych podobnych historii. Jakie było jej zdziwienie, gdy 4 miesiące później syn sam go wyciągnął, usiadł, zrobił siusiu i pobiegł pochwalić się całej rodzinie ze swojego wyczyny.
Dziecko do drugiego, a nawet trzeciego roku życia rozwija się niezwykle dynamicznie. W tak krótkim okresie ma naprawdę wiele do opanowania. Całe jego ciało wykonuje niezwykle ciężką pracą do osiągnięcia poziomu raczkowania, potem przy nauce chodzenia. Jego umysł stara się jak najszybciej zacząć z nami komunikować, uczy się społecznych relacji itd… Bądźmy rozsądni. Ja na tym etapie nocnik odpuszczam.