Babcine porady dotyczące wychowywania dzieci są czasami nieco staroświeckie. Przecież nie będę kazała maluchowi nosić czapki, gdy ten skarży się, że mu za gorąco. Nie zabronię również córeczce wchodzić z kolegami na drzewa, jeśli będzie miała na to ochotę. Mimo wszystko niektórych babcinych porad posłucham i z pewnością przekażę je moim pociechom. Ciebie również do tego zachęcam.
Nie wiem, jakie są Twoje doświadczenia związane z dziadkami, ale moja babcia swoimi pomysłami nie raz doprowadzała mnie do białej gorączki. Wciąż to robi. Różnic między pokoleniami nie da się pokonać. Warto jednak im się przyglądać. Jestem kobietą, w której wychowaniu babcia odgrywała ogromną rolą. Często rodziły się spięcia między nią a moją mamą. Ja sama często ubolewałam, że muszę na co dzień walczyć z przestarzałymi zasadami. Mimo wszystko, tych 7 babcinych porad wzięłam sobie głęboko do serca na całe życie. Bardzo za nie mojej babci dziękuję:
1. “Pamiętaj, że Twój dom zawsze będzie na Ciebie czekać”
Całe życie noszę w sercu te słowa. Jako jedna z millenialsów, czasami zapominam, jak ważną wartością jest rodzinny dom. Miejsce, które zawsze będzie tam, gdzie było. Bezpieczna baza, do której można wrócić, gdyby działo się w życiu bardzo źle. Trochę jak ostatnia deska ratunku. Jako współcześni odkrywcy, zdobywcy i podróżnicy, wychowani w świecie niemal bez granic, zapominamy, jak ważne jest to, by mieć gdzieś swoje korzenie. Można się od nich oderwać i jednocześnie zawsze do nich wrócić. Przypomnijmy o tym naszym pociechom.
2. “Baw się! Młoda jesteś, to korzystaj”
Uwielbiałam, gdy babcia mi to mówiła. Za każdym razem, gdy martwiłam się że sukienka jest za krótka czy bluzka zbyt pstrokata. Nigdy nie żałowałam decyzji, której podjęłam dzięki jej poradzie. Być może nie każda babcia doradziłaby wnuczce odważnie się ubierać, ale wszystkie na pewno nauczyłyby nasze dzieci szanować cenne lata młodości.
3. “Mężczyznę, Moja Droga, to trzeba sobie ustawić”
Bardzo cenna rada dla każdej małej dziewczynki. Oj, babcia pilnowała, żebym nie dała sobie w kaszę dmuchać. Nawet bardzo! Czasami może była zbyt sroga, bo moi znajomi chwilami wręcz się jej bali. Mi się to bardzo podobało. Babcia wychowała się w czasach, gdy kobiety jeszcze nie miały tak dużo do powiedzenia - to znaczy inni myśleli, że nie mają, bo na pewno nie moja babcia. Nauczyła mnie, bym szanowała siebie, swoje potrzeby, czas, którym dysponuję. Za każdym razem, gdy widziała, że “odpływam” zakochana po uszy w kolejnej młodzieńczej miłości, sprowadzała mnie na ziemię. Dzięki niej, podczas tych miłosnych uniesień, ani razu nie miałam twardego lądowania.
4. “Jak odłożysz na miejsce, nie będziesz musiała później tego szukać”
Każde dziecko jest roztrzepane. Gubi rzeczy, rozrzuca zabawki i w swoim pokoju ma istny Sajgon. Moja babcia często wywoływała kłótnie o bałagan. Bardzo to męczyło zarówno moją mamę, jak i oczywiście mnie. Nie było przecież mowy, żebym wyszła na dwór bez wcześniejszego uporządkowania spraw na dywanie. Za każdym razem, gdy coś gubiłam, babcia mnie upominała:“Gdybyś odkładała na miejsce, nie musiałabyś teraz szukać.” Trzęsłam się wtedy ze złości. Choć jej uwagi na tamtą chwilę nie były pomocne, dziś je sobie cenię. Dzięki babci jestem naprawdę bardzo uporządkowana. Swoje dzieci również będę zamęczać tym samymi uwagami. Podziękują mi za te 20 lat...
5. “Nóżki razem”
Któż może być lepszym nauczycielem stylu, niż kobieta, która interesowała się modą na przestrzeni ostatnich 70 lat?Żadne trendy nie są jej obce. Zdaję sobie sprawę, że nie wszystkie babcie są szafiarkami w podeszłym wieku, jak moja, ale z pewnością każda z nich mogłaby dać swoim wnukom jakieś cenne uwagi odnośnie klasy i stylu. Moja babcia, przykładowo, zawsze karciła mnie gdy siadałam w rozkroku mając na sobie sukienkę lub spódniczkę. Oczywiście nie mówiła mi “Nóżki razem!” w momencie gdy miałam 2 czy 4 latka. Jednak już w pierwszej klasie podstawówki byłam bardzo dobrze przygotowana co wypada robić siedząc, a co nie.
6. “Starszych warto posłuchać”
Kluczem w tej dobrej radzie jest słówko “warto”. Wcale nie chodzi o to, że dzieci mają słuchać się dorosłych i już, bez dyskusji. Po prostu warto mieć na uwadze ich zdanie, pozwolić im się wypowiedzieć. Moja babcia zawsze powtarzała “Może się nie znam, ale swoje wiem”. Uwielbiałam słuchać tego “jej”. Czasami mnie to bawiło, nieraz wkurzało, ale najczęściej było to dla mnie po prostu inspiracją. Naucz maluszka nie tylko szacunku, ale również cierpliwości wobec osób starszych. Są oni bez dwóch zdań mądrzejsi, bardziej doświadczeni i opanowani, niż nasze kochane urwisy.
7. “Załatw sprawę zanim przejdziesz do deseru”
Babcie nie owijają w bawełnę, zauważyłaś? Przynajmniej moja, jak leży jej coś na sercu, wali prosto z mostu. Chyba nauczona doświadczeniem, mając już swoje lata, nie chce po prostu marnować cennego czasu. Babcia mówiła: “Jeśli coś Ci leży na wątrobie, wyrzuć to z siebie jak najszybciej” Ze względu na to, że w naszej rodzinie czasem na trudne rozmowy był zwykle niedzielny obiad, babcia zawsze powtarzała, żeby najgorsze wieści wyjawić przed deserem. Szkoda jej było jeść słodkości w grobowej atmosferze. Do momentu, gdy na stole lądował jej popisowy sernik, każdy problem miał już być rozwiązany.