Prawo autorskie: castenoid / 123RF Zdjęcie Seryjne
Prawo autorskie: castenoid / 123RF Zdjęcie Seryjne
Reklama.
„Jedna z pierwszych naszych wizyt u pediatry. Nie pamiętam dokładnie ile miesięcy miał nasz synek. Ale nie zapomnę tego, że od początku kazał nam odciągać synkowi napletek. Proponował, żeby co jakiś czas podczas kąpieli, delikatnie odsuwać skórkę, za każdym razem próbując nieco dalej. Tylko wtedy - twierdził – w pełni zadbamy o higienę jego siusiaka, bo inaczej będziecie mieli Państwo problemy. Zrobiłam to raz, czy dwa… ale jakoś czułam, że to jakby wbrew naturze. Poczytałam trochę w internecie i los sprawił, że zmienił nam się lekarz rodzinny. Nowa pani doktor powiedziała, że absolutnie nie ma takiej potrzeby. Ulżyło mi. Ale dlaczego opinie lekarzy są tak odmiennie w podstawowych kwestiach?” – zastanawia się moja znajoma, mama 3-letniego Bartusia.
Jak się okazuje, temat ten wciąż budzi kontrowersje, a do tego, co lekarz to inna opinia. Na forach internetowych wciąż toczone są dyskusję, która mama jak i co robi, co powiedział lekarz, co robiły nasze babcie. Mam wrażenie, że większość jest mocno skołowana. Każda chce dla swojego dziecka jak najlepiej, dla ochrony jego zdrowia.
Niunia_bunia
forum Rossnę!

„Odciągacie napletek waszych synków? Jeśli tak to od kiedy zaczęłyście i jak to wygląda? A jeśli nie, to dlaczego? Ja powiem wam, że przy starszym synku pediatra powiedziała nam, że nie trzeba tego robić. Przeczytałam też gdzieś, że nie powinno się tego robić, bo może to spowodować ból, a około 3 roku życia napletek sam się odkleja.

Na bilansie dwulatka, pani dr, chcąc sprawdzić w jakim stanie jest siusiaczek synka, naciągnęła mu skórkę tak mocno, że popękała, a on się popłakał. Kazała codziennie w kąpieli to robić. Jednak synek, pamiętając czym to się kończy, bronił się jak tylko mógł. Poszliśmy na konsultacje do chirurga i na szczęście wszystko jest ok. Synek ma 3 lata i napletek nadal jest przyklejony ale dzięki poradom chirurga i codziennej pielęgnacji sam zaczął to robić i nie sprawia mu to bólu.”

Odklejanie się napletka to naturalny proces, który zrobi się…sam! Po prostu to trwa, najczęściej ok. 3 lat. Z początku blaszki napletka przyklejone są do żołędzi, ale po jakimś czasie, rozdzielają się. Przez pierwsze miesiące życia, a nawet lata, napletek nie jest zsuwalny i to normalne. Tak ma być. Skóra w tym okresie nie jest podatna na rozciąganie i brak jej elastyczności i nie ingerujmy w to, bo możemy zrobić nie małe szkody. Jeśli dziecko w wieku 2, 3 lat będzie potrafiło już nieco samo sobie radzić w kąpieli, tłumaczmy mu jak należy dbać o siusiaka. Niech poznaje swoje ciało, sam delikatnie naciągnie skórkę i umyje swoje intymne części.
Czasami położne informują, albo wręcz próbują ściągać niemowlakom napletek. Skończyć się to może: popękaniem napletka, naderwaniem wędzidełka, uszkodzeniem powierzchni żołędzi. Zabliźnianie, gojenie może doprowadzić do powstania stulejki. Nie róbmy krzywdy swoim chłopcom!
Trzy procesy samoistnego odklejania się napletka:
Anna Stefanek
położna, dla wrolimamy.pl

„Gromadzenie się pod napletkiem wydzieliny gruczołów łojowych oraz złuszczonego nabłonka – tzw. mastki, która jest jałowa i nie wymaga usuwania i w brew obiegowej opinii NIE jest siedliskiem bakterii (chyba, że zaczynamy gmerać przy siusiaku brudnymi rękoma);

Tworzenie się tzw. balonika w trakcie oddawania moczu, który przyspiesza proces odklejania;

Samoistne wzwody. Po 3 roku życia u 90% chłopców napletek jest odprowadzany w całości lub częściowo (co również jest prawidłowe), bez ingerencji osób trzecich. U 1% napletek w pełni odkleja się w okresie dojrzewania, co również nie jest niczym złym. Należy pozwolić naturze działać w swoim tempie i nie ingerować w nią, jeżeli nie ma ku temu medycznych podstaw."