Reklama.
Może cię zainteresować także: Cholesterol wcale nie jest zły! Czy bierzemy udział w żywnościowym przekręcie?
„Odciągacie napletek waszych synków? Jeśli tak to od kiedy zaczęłyście i jak to wygląda? A jeśli nie, to dlaczego? Ja powiem wam, że przy starszym synku pediatra powiedziała nam, że nie trzeba tego robić. Przeczytałam też gdzieś, że nie powinno się tego robić, bo może to spowodować ból, a około 3 roku życia napletek sam się odkleja.
Na bilansie dwulatka, pani dr, chcąc sprawdzić w jakim stanie jest siusiaczek synka, naciągnęła mu skórkę tak mocno, że popękała, a on się popłakał. Kazała codziennie w kąpieli to robić. Jednak synek, pamiętając czym to się kończy, bronił się jak tylko mógł. Poszliśmy na konsultacje do chirurga i na szczęście wszystko jest ok. Synek ma 3 lata i napletek nadal jest przyklejony ale dzięki poradom chirurga i codziennej pielęgnacji sam zaczął to robić i nie sprawia mu to bólu.”
„Gromadzenie się pod napletkiem wydzieliny gruczołów łojowych oraz złuszczonego nabłonka – tzw. mastki, która jest jałowa i nie wymaga usuwania i w brew obiegowej opinii NIE jest siedliskiem bakterii (chyba, że zaczynamy gmerać przy siusiaku brudnymi rękoma);
Tworzenie się tzw. balonika w trakcie oddawania moczu, który przyspiesza proces odklejania;
Samoistne wzwody. Po 3 roku życia u 90% chłopców napletek jest odprowadzany w całości lub częściowo (co również jest prawidłowe), bez ingerencji osób trzecich. U 1% napletek w pełni odkleja się w okresie dojrzewania, co również nie jest niczym złym. Należy pozwolić naturze działać w swoim tempie i nie ingerować w nią, jeżeli nie ma ku temu medycznych podstaw."